6:0, 6:0! Coco Gauff w stylu Igi Świątek! Rywalka tylko rozkładała ręce

jbardziej imponujących występów w historii tego sportu.

Mecz, który zapisał się w historii

Zaczęło się od samego początku, gdzie Gauff wywarła niesamowitą presję na swojej rywalce. Elena Rybakina, 24-letnia Kazaszka, która niedawno sięgnęła po tytuł mistrzyni Wimbledonu, była jedną z faworytek do zwycięstwa w tegorocznej edycji Roland Garros. Jednak to, co wydarzyło się na korcie, zaskoczyło wszystkich – w tym samych zawodników.

Pierwszy set był absolutnym pogromem. Coco Gauff z łatwością przełamała serwis Rybakiny, a każda akcja, którą rozgrywała, wydawała się idealna. Jej forehand, który ostatnio poczynił znaczne postępy, w tej fazie meczu był niemal nie do zatrzymania. Rybakina, choć starała się przeciwstawić, wyglądała na zdezorientowaną i sfrustrowaną. Z każdą kolejną piłką jej nadzieje na zwycięstwo malały, a po kilku błędach, Rybakina zaczęła rozkładać ręce, jakby pytając siebie, co właściwie się stało.

Nie było miejsca na jakiekolwiek oznaki wahania u Gauff. Choć młoda Amerykanka nie ma jeszcze pełnej dominacji na poziomie Świątek, to dzisiaj, na tym korcie, pokazała, że jej potencjał jest ogromny. Serwis, który jeszcze kilka miesięcy temu bywał zmienny, teraz był jednym z najmocniejszych elementów jej gry. Nie dość, że była w stanie utrzymać wysoką prędkość piłek, to jeszcze świetnie operowała zmianami tempa.

Rybakina bez odpowiedzi

W drugim secie obraz meczu się nie zmienił. Gauff kontynuowała swoją dominację, zmuszając rywalkę do ciągłego biegania i zmiany pozycji na korcie. Elena Rybakina nie była w stanie poradzić sobie z agresywnym stylem gry Coco, która wykorzystała każdy najmniejszy błąd rywalki. Kazaszka wydawała się wypompowana i zrezygnowana, jej reakcje były spóźnione, a przestrogi z narożnika nie przynosiły efektu.

Wielu ekspertów zauważyło, że Coco w tej chwili prezentuje się tak, jakby była w stanie wygrać każdy mecz, niezależnie od przeciwnika. Gauff nie pozostawiła rywalce ani cienia nadziei, skutecznie odbierając jej każdy punkt i nie dając jej żadnej przestrzeni na zorganizowanie ataku. Z każdą wymianą piłek, różnica w poziomie gry stawała się coraz bardziej widoczna.

Styl gry, który przypomina Świątek

Mówiąc o Coco Gauff, nie sposób nie dostrzec pewnych analogii do stylu gry Igi Świątek. Przede wszystkim chodzi o konsekwencję i niezachwianą pewność siebie, które zarówno Gauff, jak i Świątek prezentują na każdym etapie meczu. Wymiany były szybkie i dynamiczne, a Gauff – podobnie jak Polka – potrafiła wykorzystać każdą słabość rywalki. I choć Amerykanka nie jest jeszcze tak doświadczona, jak Świątek, to jej potencjał na ziemnym korcie wydaje się ogromny.

Coco, podobnie jak Iga, potrafi utrzymywać piłkę w grze, nie dając rywalkom żadnej szansy na przewagę. Przemiany w jej grze są widoczne gołym okiem, a to, co wydarzyło się na korcie, jest potwierdzeniem jej wielkich ambicji. Do tego dochodzi jeszcze wyjątkowa koncentracja, która pozwala jej zachować zimną krew nawet w trudniejszych momentach. Wiele osób zauważyło, że w meczu z Rybakiną Coco Gauff grała, jakby wiedziała, że nie ma rywalki, która byłaby w stanie ją pokonać.