CELEBRITY
Zmora Sabalenki za burtą zmagań w Indian Wells. Zwrot akcji tuż przed metą pojedynku

Madison Keys i Donna Vekić przystępowały do tegorocznych zmagań w Indian Wells z zupełnie innym bagażem doświadczeń, jeśli chodzi o tegoroczne rezultaty. Amerykanka wygrała turniej WTA 500 w Adelajdzie, a później także wielkoszlemowy Australian Open. Od tamtego czasu nie widziano jej na kortach, aż do imprezy rozgrywanej na terenie Kalifornii. Reprezentantka Stanów Zjednoczonych przedłużyła swoją passę do 14 zwycięstw z rzędu, pokonując Anastazję Potapową i Elise Mertens. O ile potyczka z Rosjanką przebiegła bez większych problemów, o tyle batalia z Belgijką przyniosła nieoczekiwane problemy. Piąta rakieta świata pewnie zmierzała po zwycięstwo w dwóch setach, ale nie wykorzystała aż czterech meczboli. Ostatecznie triumfowała dopiero po trzeciej odsłonie.
Z kolei Chorwatka przybywała do Indian Wells z bilansem 0-4 w ostatnich pojedynkach. Na dodatek nigdy wcześniej nie zameldowała się w najlepszej “16” zmagań w kalifornijskim tysięczniku. To się zmieniło podczas tegorocznej edycji. Najpierw 22. zawodniczka rankingu pokonała Elinę Awanesian, a następnie uporała się z Emmą Navarro. Teraz miała okazję na pokonanie kolejnej tenisistki z USA, a przy okazji zakończenie jej kapitalnej passy, która trwa niemal od początku stycznia.
Trzysetowe starcie Madison Keys – Donna Vekić. Ogrom emocji na Stadium 1
Pojedynek rozpoczął się od serwisu Keys. Na początku to Amerykanka dyktowała warunki, pachniało prowadzeniem 2:0. W drugim gemie miała już 40-0 przy podaniu Vekić, jednak Chorwatka zdołała odrobić straty i wyrównała na 1:1. Okazja na przełamanie dla Madison pojawiła się także w trakcie czwartego rozdania, ale i tym razem wicemistrzyni olimpijska wyszła z opresji. Po chwili dość niespodziewanie to 22. aktualnie tenisistka świata cieszyła się z przewagi breaka. Potem potwierdziła to własnym podaniem i zrobiło się 4:2 dla Donny.
W następnych minutach mistrzyni Australian Open 2025 wzięła się za odrabianie strat. Pojawiło się też kilka błędów po stronie zawodniczki z Bałkanów i doszło do stanu 4:4. Amerykanka nie nacieszyła się jednak zbyt długo wyrównaniem. Po chwili rywalka znów znalazła się na prowadzeniu i serwowała po zwycięstwo w secie. Chociaż pierwszy punkt dziesiątego gema trafił na konto tenisistki z USA, to następne wymiany kończyły się już po myśli Vekić. Ostatecznie Chorwatka wygrała premierową odsłonę 6:4.