Connect with us

CELEBRITY

Andriejewa została ukarana, a Świątek nie. Słyszymy: To ogromna różnica

Published

on

Iga Świątek została niemal zrównana z ziemią za swoje zachowanie w trakcie meczu z Mirrą Andriejewą. Reakcje fanów były na tyle ostre, że Polka wydała w tej sprawie oświadczenie. Sędzia międzynarodowa tłumaczy Sport.pl, dlaczego Świątek nie została ukarana – w przeciwieństwie do Rosjanki. Wygląda na to, że zachowanie Świątek niektórzy ocenili zbyt pochopnie.

Nie milkną echa wokół zachowania Igi Świątek w półfinale turnieju WTA 1000 w Indian Wells. W ostatni piątek Polka przegrała z Rosjanką Mirrą Andriejewą 6:7, 6:1, 3:6, ale więcej niż o samym wyniku spotkania mówi się o jej nerwowej reakcji, którą uchwyciły kamery.

Zobacz wideo “Byłem obrażony, ale już mi przechodzi”. Janowicz zdradza swoje plany

Sfrustrowana Świątek w pewnym momencie uderzyła z impetem piłką o kort. Stojący obok chłopiec do podawania piłek wystraszył się zachowania tenisistki. Polka go nie trafiła, nie otrzymała też żadnej kary od sędzi głównej. Inaczej wyglądało to dwa dni później w przypadku Andriejewej.

17-latka źle zaczęła finał przeciwko Arynie Sabalence. Pierwszego seta przegrała 2:6, a po ostatniej akcji tej części gry wystrzeliła w trybuny piłkę, którą trzymała w kieszeni. Schodząc na przerwę usłyszała od sędziego, że otrzymuje upomnienie za ten wybryk.
Dwie sytuacje, dwie decyzje sędziów

Iga uderzyła o kort, a piłka się odbiła i ledwie poleciała w trybuny. Trzeba oceniać czyn i efekt. To nie wyglądało ładnie, ale nie było dla nikogo groźne. Uderzenie piłkę bezpośrednio w trybuny zagraża ludziom tam siedzącym – tłumaczy Sport.pl Gabriela Załoga, sędzia międzynarodowa.
I dodaje: – To ogromna różnica. Mirra strzela w trybuny, na których są ludzie, a Iga uderza w kort i dopiero po odbiciu leci piłka w trybuny, i to raczej blisko.

Mimo to Świątek została przez opinię publiczną potraktowana dużo surowiej niż Andriejewa. Pojawiła się masa negatywnych komentarzy ze strony kibiców czy dziennikarzy, o sprawie rozpisywały się zagraniczne media, a głos zabrał m.in. legendarny Boris Becker, były mistrz wielkoszlemowy. A w przypadku Rosjanki? Skala zamieszania była dużo mniejsza.

Czytaj także: Sensacja w meczu Majchrzaka w Miami

Dla niej obserwatorzy są wyrozumiali. To z uwagi na wiek tenisistki? Być może, ale pamiętajmy, że jeśli 17-latka uczestniczy w turniejach dla dorosłych, to powinna być oceniana jak wszyscy. Tak też zapewne patrzył na to sędzia główny, który upominał młodą Rosjankę podczas finału.

Doszło do tego, że Iga Świątek zabrała głos i tłumaczyła w oświadczeniu: “Prawdą jest, że dałam upust emocjom w sposób, z którego nie jestem dumna. Moim celem nie było jednak wycelowanie piłki w nikogo, a upust frustracji poprzez odbicie piłki w ziemię. Od razu przeprosiłam ball boya, złapaliśmy kontakt wzrokowy i obydwoje skinęliśmy do siebie głowami, gdy przeprosiłam za to, że wydarzyło się to blisko niego. Wiele razy widziałam innych zawodników uderzających piłką w ziemię z frustracji i nie spodziewałam się takich drastycznych ocen. Zazwyczaj hamuję takie impulsy, więc pół żartem pół serio mogę powiedzieć, że nie mam w tym doświadczenia i że w złości źle tą piłką przycelowałam”.
Świątek komunikuje się z kibicami

Sam fakt, że Polka wydała komunikat, pokazuje, do jakiego etapu doszła krytyka, z jaką się spotkała. To zachowanie z półfinału na pewno nie było potrzebne, mogło być ryzykowne, gdyby trafiła chłopca – ale tego nie zrobiła. Jednocześnie większość oglądając krótkie nagranie, które stało się viralem w internecie, kompletnie nie zwraca uwagi na okoliczności.

Świątek nie chciała trafić chłopca, a w tym czasie była w interakcji ze swoim teamem. To wiele zmienia. W social mediach – niestety w dzisiejszych czasach mających coraz większe znaczenie – budowana zaś jest narracja, jakoby nawet miała za cel zrobić krzywdę dziecku. To manipulacja i stąd prawdopodobnie decyzja o wydaniu oświadczenia ze strony wiceliderki rankingu.

Wrzucanie Igi Świątek do jednego worka z Daniiłem Miedwiediewem, który w złości umie zniszczyć siatkę i kamerę umieszczoną na siatce albo z Novakiem Djokoviciem, który potrafi skopać bandę reklamową, jest w ostatnich dniach na porządku dziennym. Aż dziw, że jeszcze Nick Kyrgios nie zabrał głosu w sprawie zachowania Polki.
Więcej wyrozumiałości

Tak już było wcześniej w przypadku sprawy dopingowej Igi Świątek, gdy wielu nie rozumiejąc zawiłości, zrównywało tę historię z przypadkiem Jannika Sinnera. Mimo że to Włoch otrzymał trzymiesięczne zawieszenie, u niego doszło do odwołania ze strony Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). A Polka była zawieszona jedynie na miesiąc i nie było apelacji.

“Czy to, co piszę, cokolwiek zmieni? Wątpię, bo widzę wyraźnie, jak lubimy oceniać, budować teorie, dawać sobie prawo do narzucania innym swoich opinii, ale może choć kilka osób, które chciałyby rozumieć, co się u mnie dzieje faktycznie to zrozumie” – czytamy w oświadczeniu Igi Świątek

Wydaje się, że w dzisiejszym świecie sportowcy znajdują się pod taką presją, iż my dziennikarze czy kibice powinniśmy być dla nich bardziej wyrozumiali. Zachowania “nie w porządku” takimi nazywać, ale akceptować jednocześnie, że mają prawo do frustracji czy innych emocji.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKwow24