CELEBRITY
Totalna demolka w 1. secie, a potem zwrot. Świątek wróciła na mączkę

Totalna demolka w 1. secie, a potem zwrot. Świątek wróciła na mączkę
Skazywana na pożarcie Jana Fett kilka razy próbowała pokazać pazur, ale było to zdecydowanie za mało, by sprawić jakikolwiek większy problem Idze Świątek w 2. rundzie w Stuttgarcie. Polska tenisistka pokonała chorwacką kwalifikantkę 6:2, 6:2. Ale sprawdziły się też przedmeczowe ostrzeżenia faworytki co do jej własnej formy, czego potwierdzeniem była sytuacja z 50. minuty.
Chyba jeszcze nigdy Iga Świątek nie przystępowała z tak dużą presją do rywalizacji na kortach ziemnych jak teraz. Bo nie dość, że ma do obrony mnóstwo punktów za ubiegłoroczne sukcesy, to dodatkowo wszyscy czekają na odpowiedź na pytanie, czy wiceliderka światowego rankingu odbuduje się na ulubionej nawierzchni. Na tę odpowiedź trzeba będzie jeszcze poczekać.
Fett to nie Eala. Świątek ostrzegała przed meczem
Polka wróciła do rywalizacji dokładnie trzy tygodnie po bolesnej i sensacyjnej przegranej ze 140. na światowej liście Alexandrą Ealą z Filipin w ćwierćfinale w Miami. Była to nie tylko pierwsza od czterech lat porażka triumfatorki pięciu turniejów wielkoszlemowych z rywalką spoza Top100, ale także kolejny w tym sezonie mecz pełen nerwów i błędów. Cała nadzieja w tym, że po przejściu na “mączkę” upora się z kryzysem.
Wydawało się niemal pewne, że 153. na liście WTA Jana Fett nie zdoła w Stuttgarcie powtórzyć marcowego wyczynu Eali. Wystarczy przypomnieć, że Chorwatka w jedynym poprzednim pojedynku z Polką – w pierwszej rundzie Wimbledonu 2022 – ugrała zaledwie trzy gemy. Mimo że Świątek największe trudności ma właśnie na trawie, a trzy lata temu była na niej bardzo nerwowa (odpadła w trzeciej rundzie). Owszem, na otwarcie w głównej części rywalizacji w Niemczech zawodniczka z Bałkanów wyeliminowała teraz Donnę Vekić (Polka miała tzw. wolny los), ale trzeba zaznaczyć, że jej znacznie bardziej utytułowana i wyżej notowana rodaczka mocno opadła z sił w trakcie tego pojedynku. W środę zaś Fett zbyt często oddawała punkty po własnych błędach, by mocniej zagrozić faworytce.
Według danych WTA Polka do środy rozegrała na kortach ziemnych dokładnie 100 meczów, z których wygrała 89. Kibice tenisa dobrze wiedzą, że to właśnie “mączka” najlepiej umożliwia 23-latce korzystanie ze swoich atutów i ukrycie słabości. Choć nie jest to zawsze takie pewne.
– To wciąż wyzwanie, ponieważ nie jest tak, że zacznę grać na ziemi i nagle wszystko będzie funkcjonować perfekcyjnie. Po przejściu na tę nawierzchnię wciąż potrzebuję czasu, by się przystosować. Ale bez wątpienia czuję, że jestem we właściwym miejscu. Z odpowiednią ilością pracy i skupienia szybko będę w stanie zacząć grać swój tenis – zaznaczyła Świątek na konferencji prasowej przed turniejem w Stuttgarcie, w których triumfowała w latach 2022-23.