Tę fotografię wykonano zaraz po katastrofie w Smoleńsku. Jak Wy to widzicie, co ci dwaj panowie sobie myślą??..

Na tej fotografii wykonanej zaraz po katastrofie smoleńskiej widać dwóch mężczyzn, których sylwetki i wyraz twarzy zdają się mówić więcej niż jakiekolwiek słowa. To moment, w którym czas się zatrzymał — tragedia, która poruszyła cały kraj, odcisnęła się głęboko nie tylko w polityce, ale też w świadomości narodowej.

cami, patrząc w dal, jakby szukał odpowiedzi, których nie ma. Może w jego głowie krąży myśl: „Jak do tego doszło? Czy można było tego uniknąć?” To spojrzenie niepewności i ciężaru odpowiedzialności. Drugi mężczyzna jest pochylony, jakby próbował zebrać myśli, opanować emocje — być może to chwila, w której próbuje znaleźć właściwe słowa, które i tak niczego nie oddadzą. Może myśli: „To nie powinno się wydarzyć. Co dalej z nami, z krajem, z pamięcią?”

Obaj wydają się milcząco dzielić poczucie ogromnej straty — nie tylko jednostkowej, ale także narodowej. Ich postawy mówią o żałobie, ale też o chwili, w której trzeba zacząć myśleć o przyszłości. Być może to moment, gdy uświadamiają sobie, że historia właśnie zatoczyła dramatyczne koło, a oni są jej świadkami i uczestnikami.

W takich chwilach nie ma prostych myśli ani jednoznacznych emocji. Widać szok, niedowierzanie, ból — ale też początek nowej rzeczywistości, której jeszcze nie rozumieją. Fotograf uchwycił coś ulotnego, a zarazem głęboko ludzkiego — ciszę po katastrofie, w której rodzi się pytanie: „Co da

lej?”