CELEBRITY
Brat Sabalenki o mało mnie nie zabił”. Szokujące słowa Mirry Andreewej po meczu z Magdaleną Fręch,……

Po meczu Magdaleny Fręch z Mirrą Andriejewą w Stuttgarcie pojawiły się szokujące doniesienia. Młoda Rosjanka wyznała, że brat Aryny Sabalenki omal nie doprowadził do poważnego wypadku, który mógł skończyć się tragicznie.
Wszystko wydarzyło się poza kortem. Podczas poruszania się po obiekcie Andriejewa znalazła się na trasie rozpędzonego pojazdu, którym kierował brat białoruskiej tenisistki. „Brat Sabalenki o mało mnie nie zabił! Pędził jak szalony i niemal we mnie wjechał” — relacjonowała Rosjanka w rozmowie z dziennikarzami. Choć skończyło się na strachu, młoda zawodniczka przyznała, że sytuacja była naprawdę niebezpieczna i pozostawiła ją w szoku.
Całe zdarzenie szybko stało się gorącym tematem w mediach społecznościowych, szczególnie że w tle pojawia się znana nazwisko Aryny Sabalenki — jednej z największych gwiazd światowego tenisa. Internauci nie szczędzili krytyki wobec lekkomyślnego zachowania.
Jeśli chodzi o sam mecz, Mirra Andriejewa nie miała większych problemów z pokonaniem Magdaleny Fręch. Młoda Rosjanka, która od miesięcy jest uznawana za jedną z najzdolniejszych przedstawicielek nowej generacji, dominowała na korcie i pewnie wygrała w dwóch setach. Fręch, mimo waleczności, nie była w stanie znaleźć sposobu na agresywną grę rywalki.
Połączenie sensacyjnego incydentu poza kortem oraz mocnego występu Andriejewej sprawiło, że jej nazwisko jeszcze bardziej zyskało na rozgłosie. Sama zawodniczka zapowiedziała, że zamierza szybko zapomnieć o stresującym wydarzeniu i skupić się na dalszej rywalizacji.
—