CELEBRITY
Afera z reklamami politycznymi. Jarosław Kaczyński zabrał głos. “Niespotykana skala”

Afera z reklamami politycznymi. Jarosław Kaczyński zabrał głos. “Niespotykana skala”
W ostatnich dniach opinia publiczna w Polsce żyje aferą związaną z finansowaniem i rozpowszechnianiem politycznych reklam internetowych. Skala zjawiska, metody działania oraz osoby zaangażowane wywołały szerokie oburzenie, a do sprawy odniósł się również prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. Jego komentarz – jak zwykle stanowczy i kontrowersyjny – odbił się szerokim echem w mediach i wśród polityków różnych opcji.
Tło afery: manipulacja, anonimowość i pieniądze
Wszystko zaczęło się od dziennikarskiego śledztwa ujawnionego przez niezależne media, które wykazały, że w kampaniach politycznych – zarówno samorządowych, jak i ogólnokrajowych – pojawiły się tysiące sponsorowanych reklam w mediach społecznościowych, głównie na Facebooku, YouTubie i TikToku. Wiele z tych materiałów miało na celu zdyskredytowanie konkretnych kandydatów, najczęściej przedstawicieli opozycji, w tym Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy. Niektóre z reklam atakowały również niezależnych dziennikarzy oraz organizacje pozarządowe.
Kluczowe było to, że znaczna część tych reklam była finansowana przez firmy powiązane z osobami bliskimi kręgom władzy, lecz formalnie niepowiązane z żadną partią polityczną. Dzięki temu kampanie mogły być prowadzone poza oficjalnym limitem wydatków wyborczych, co wywołało pytania o zgodność z prawem i przejrzystość życia publicznego.
Komentarz Kaczyńskiego: “To atak na demokrację”
Na konferencji prasowej zorganizowanej w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej, Jarosław Kaczyński po raz pierwszy publicznie odniósł się do sprawy. Zaznaczył, że jego ugrupowanie „nie ma nic wspólnego z tym procederem”, a cała afera jest, jego zdaniem, „celowo wyolbrzymiana przez media opozycyjne w celu odwrócenia uwagi od prawdziwych problemów”.
– Mamy do czynienia z niespotykaną skalą manipulacji i dezinformacji, która jest elementem szerszego ataku na demokrację w Polsce. Chce się nam odebrać prawo do prowadzenia kampanii, do mówienia prawdy o przeciwnikach politycznych – powiedział Kaczyński.
Słowa te spotkały się z krytyką ze strony opozycji, która zarzuciła prezesowi PiS próbę przerzucenia odpowiedzialności oraz odwracania uwagi od rzeczywistych nadużyć. Donald Tusk, lider KO, określił wypowiedź Kaczyńskiego jako „kuriozalną próbę wybielania się” i zaapelował o powołanie sejmowej komisji śledczej.