CELEBRITY
Wygląd kart do głosowania wzbudził wątpliwości. Policja na miejscu, PKW uspokaja

Wygląd kart do głosowania wzbudził wątpliwości. Policja na miejscu, PKW uspokaja
Trwa jedno z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu demokratycznym kraju – wybory powszechne. Tysiące lokali wyborczych w całej Polsce otwarto punktualnie o godzinie 7:00 rano, a miliony obywateli ruszyły do urn, by wybrać swoich przedstawicieli. Jednak w jednym z obwodów wyborczych na południu kraju doszło do sytuacji, która wzbudziła poważne kontrowersje i przyciągnęła uwagę opinii publicznej oraz mediów. Wszystko przez… wygląd kart do głosowania.
Nietypowe karty, zaniepokojeni wyborcy
Pierwsze sygnały pojawiły się krótko po otwarciu lokalu wyborczego w gminie pod Tarnowem. Wyborcy, którzy przyszli oddać swój głos, zaczęli zgłaszać wątpliwości co do formy kart, które – ich zdaniem – różniły się od wzoru zapowiadanego wcześniej przez Państwową Komisję Wyborczą (PKW). Najczęstsze zastrzeżenia dotyczyły braku wyraźnej granicy między nazwiskami kandydatów, nietypowego układu graficznego, a także rzekomego braku oznaczeń zabezpieczających.
– Kiedy otrzymałam kartę, od razu zauważyłam, że coś jest nie tak. Nazwiska były wydrukowane bardzo blisko siebie, bez wyraźnego oddzielenia kolumn czy ramek. To budziło niepewność – czy mój głos zostanie uznany za ważny, jeśli przypadkiem postawię znak na granicy dwóch nazwisk? – mówi pani Jadwiga, mieszkanka wsi koło Tuchowa.
Inni wyborcy zgłaszali również brak charakterystycznych oznaczeń wodnych oraz nieczytelne instrukcje dotyczące sposobu głosowania.
Interwencja policji i zawiadomienie do PKW
W związku z licznymi zgłoszeniami, przewodniczący obwodowej komisji wyborczej postanowił zawiadomić zarówno komisarza wyborczego, jak i lokalny posterunek policji. Funkcjonariusze przybyli na miejsce około godziny 9:00 i dokonali zabezpieczenia kilku egzemplarzy kart, które miały posłużyć do analizy.
– Naszym obowiązkiem było zabezpieczyć potencjalny materiał dowodowy oraz zapewnić porządek i bezpieczeństwo w lokalu – poinformował mł. asp. Krzysztof Gacek z Komendy Powiatowej Policji w Tarnowie. – Nie doszło do żadnych incydentów agresji, jednak sytuacja była napięta, a część wyborców wyrażała swoje niezadowolenie bardzo emocjonalnie.
W międzyczasie komisja wyborcza przesłała skan podejrzanych kart do delegatury PKW w Krakowie, która natychmiast podjęła działania w celu weryfikacji dokumentów.
PKW uspokaja: wszystko zgodnie z procedurami
Po kilku godzinach od pojawienia się pierwszych doniesień, głos zabrał rzecznik Państwowej Komisji Wyborczej, sędzia Marek Jabłoński. Podczas specjalnego briefingu prasowego zapewnił, że karty używane w spornej komisji są zgodne ze wzorem zatwierdzonym przez PKW i nie ma podstaw do ich unieważnienia.
– Wzór karty w danym okręgu może się różnić od tych, które były prezentowane publicznie w kampaniach informacyjnych. PKW dopuszcza różnice związane z liczbą kandydatów oraz koniecznością dostosowania układu graficznego do warunków lokalowych i drukarskich. Wszystkie karty zawierają obowiązkowe oznaczenia, które potwierdzają ich autentyczność – są one widoczne pod światłem UV lub przy użyciu specjalistycznych narzędzi – wyjaśnił rzecznik.
PKW zaapelowała również o rozwagę i powstrzymanie się od rozpowszechniania niesprawdzonych informacji, które mogą wprowadzać w błąd opinię publiczną oraz obniżać zaufanie do procesu wyborczego.
Eksperci: problemem może być nie forma, a komunikacja
Zdaniem niezależnych ekspertów zajmujących się organizacją wyborów, sytuacja z Tarnowa pokazuje, jak istotna jest przejrzystość i jednoznaczność w informowaniu obywateli o technicznych aspektach głosowania.
– W demokracji procedury muszą być nie tylko rzetelne, ale i zrozumiałe. Jeśli pojawiają się różnice między tym, co pokazuje kampania informacyjna, a tym, co otrzymuje wyborca w ręku, to nawet przy zachowaniu zgodności z regulaminem może dojść do zamieszania – komentuje dr Marta Sienkiewicz, specjalistka ds. prawa wyborczego z Uniwersytetu Jagiellońskiego.