CELEBRITY
To może całkowicie pogrążyć Świątek. Nawet Fissette mówi już o tym głośno

Dyskusja na temat przyczyn kryzysu Igi Świątek toczy się od wielu miesięcy. Nieoczekiwanie włączył się do niej Wim Fissette, który miał do takiego stanu rzeczy nie dopuścić. Jego zdaniem problem generuje sama zawodniczka i niewiele ma on wspólnego z samym tenisem. Chodzi o jej wrodzony perfekcjonizm. – Niczego nie zostawia przypadkowi. To między innymi dzięki temu osiągnęła tak wiele, ale bywa, że to także ją ogranicza – twierdzi belgijski szkoleniowiec w rozmowie z “L’Equipe”.
Kiedy Iga Świątek okupowała pozycję liderki światowego rankingu, trudno było wyobrazić sobie scenariusz, w którym nie sięga po tytuł przez okrągły rok. A właśnie takiej historii jesteśmy obecnie świadkami. Ostatnie trofeum odebrała 8 czerwca 2024 roku.
Po raz z trzeci z rzędu, a czwarty w o ogóle, wygrała wówczas French Open. W finale pokonała gładko Jasmine Paolini 6:2, 6:1. Nikt wtedy nie miał prawa przypuszczać, że to ostatni zwycięski akord w roli pierwszej rakiety świata.
Wielki atut i… jednocześnie mankament Świątek. “Niczego nie zostawia przypadkowi”
Jesienią Iga musiała ustąpić miejsce na szczycie Arynie Sabalence. A po nieudanym Italian Open, gdzie odpadła już w III rundzie, straciła również pozycję wiceliderki rankingu. Dzisiaj klasyfikowana jest na piątej pozycji, najniższej od trzech lat.
O jej obecnej sytuacji w rozmowie z “L’Equipe” opowiada trener Wim Fissette.
– Iga ma dopiero 23 lata, a już udowodniła, że jest niedościgniona na kortach ziemnych – przypomina. – Jednocześnie pozostaje bardzo ambitna, starając się sprostać własnym oczekiwaniom. Momentami ta presja bywa przytłaczająca.
Co ciekawe, belgijski szkoleniowiec przekonuje, że jeden z największych atutów raszynianki jest zarazem… jej poważnym problemem. Chodzi o skłonność do perfekcjonizmu.