CELEBRITY
Kaczyński nazwał dziennikarza “chamem”. Będą konsekwencje

– Ja z chamami nie rozmawiam, pan jest chamem – powiedział Jarosław Kaczyński w stronę dziennikarza, próbującego zadać mu pytanie. Słowa prezesa PiS skomentował premier Donald Tusk, z kolei europoseł PO Krzysztof Brejza skierował wniosek do sejmowej komisji etyki o ukaranie polityka.
“Skierowałem wniosek do komisji etyki ws. Jarosława Kaczyńskiego. Po raz kolejny używa hejterskiego języka, tym razem obraził dziennikarza Radomira Wita” – napisał w sieci Krzysztof Brejza. Dodał do niego dwustronicowy skan pisma, w który prosi szefa tego gremium o ukaranie prezesa PiS za jego środową wypowiedź, krótko po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na prezydenta.
Według europosła PO 76-letni polityk dopuścił się trzech rażących naruszeń:
Brejza przekonywał we wniosku, że obrażanie przedstawicieli mediów przez osobę pełniącą mandat poselski podważa zaufanie do instytucji parlamentu i stwarza atmosferę zastraszania wobec dziennikarzy.
“Jarosław Kaczyński nie po raz pierwszy w taki sposób odnosi się do dziennikarzy i oponentów politycznych, co czyni tym bardziej uzasadnionym potrzebę formalnej reakcji Komisji Etyki Poselskiej” – dodał Brejza.
Europoseł PO wniósł o ukaranie prezesa PiS oraz “wyrażenie jednoznacznego stanowiska, że dla tego typu języka nie ma miejsca w debacie publicznej”.
Do wymiany zdań między prezesem PiS a reporterem TVN24 doszło na korytarzu sejmowym. Radomir Witt pytał Jarosława Kaczyńskiego o słowa zaprzysiężonego na prezydenta Karola Nawrockiego, który w swoim expose zapowiedział przywrócenie praworządności.
– Rozumiem, że pan jest w trudnej sytuacji. Ale (Karol Nawrocki – red.) chce naprawiać zupełne zniszczenie konstytucji i praworządności przez obecny rząd – powiedział prezes PiS. Dziennikarz podkreślił w kolejnym pytaniu, że pytał o “spuściznę” rządów PiS w zakresie praworządności. – Spuścizna była praktycznie bez zarzutów – odparł.
… polityk podczas udzielania wywiadu otoczony był reprezentantami prawicy. Jak relacjonowały media jedna z posłanek – Joanna Lichocka – miała głośno stwierdzić “płacą im za to przecież, ten pan (dziennikarz – red.) sporo zarabia za to”. To nie pozostało bez reakcji Radomira Witta.