CELEBRITY
Aleksandra Kwaśniewska nie wytrzymała. Wpisem rozpętała burzę, poszło o Nawrockiego

Aleksandra Kwaśniewska nie wytrzymała. Wpisem rozpętała burzę, poszło o Nawrockiego
Aleksandra Kwaśniewska, dziennikarka i córka byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, od lat znana z wyważonych i przemyślanych komentarzy w przestrzeni publicznej, tym razem zaskoczyła swoich obserwatorów. Jej najnowszy wpis na platformie X (dawniej Twitter) wywołał istną lawinę komentarzy, udostępnień i medialnych interpretacji. Poszło o Karola Nawrockiego – nowego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który kilka dni temu został zaprzysiężony w Sejmie.
Choć Aleksandra Kwaśniewska na co dzień unika ostrych wypowiedzi politycznych, tym razem nie wytrzymała. Jej krótki, emocjonalny komentarz, opublikowany tuż po transmisji z uroczystości zaprzysiężenia, stał się jednym z najczęściej cytowanych tweetów dnia.
—
Wpis, który rozpalił dyskusję
„Nie rozumiem, jak można z takim spokojem przyjąć upadek symboli i powagę chwili zmieniać w teatr. To nie jest polityka, to jest kpina z historii, z godności urzędu, z nas wszystkich. Milczenie w takich chwilach to współudział.”
Tymi słowami Kwaśniewska rozpoczęła wpis, który w zaledwie kilka godzin zyskał ponad 20 tysięcy polubień, tysiące komentarzy i jeszcze więcej udostępnień. Internauci natychmiast ruszyli z interpretacjami — dla jednych była to odważna i potrzebna reakcja, dla innych – niepotrzebne mieszanie się w bieżące spory polityczne.
—
O co dokładnie chodziło?
Kwaśniewska nie wspomniała wprost o Karolu Nawrockim, jednak kontekst był oczywisty. W dniu zaprzysiężenia nowego prezydenta nie zabrakło kontrowersji. W mediach społecznościowych krążyły ujęcia z sali plenarnej Sejmu, gdzie część posłów opozycji odmówiła powstania podczas przemówienia Nawrockiego. W internecie wybuchła dyskusja o formie ceremonii, obecności niektórych gości, a także – według wielu – sztucznie napompowanej pompy wokół wydarzenia.
Kwaśniewska, która zna rangę i ciężar urzędu prezydenta od podszewki – spędziła bowiem osiem lat w Pałacu Prezydenckim jako córka głowy państwa – w swoim wpisie odniosła się nie tylko do konkretnej osoby, ale przede wszystkim do tonu i symboliki, jaka towarzyszyła zaprzysiężeniu.
Reakcje polityków i mediów
Wpis Aleksandry Kwaśniewskiej błyskawicznie stał się tematem dnia w programach informacyjnych i publicystycznych. Niektórzy dziennikarze uznali go za „głos sumienia”, inni – za „nieprzemyślany zryw emocji”.
Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział na słowa Kwaśniewskiej:
– Córka byłego prezydenta ma prawo do własnej opinii, ale warto pamiętać, że sama nie startowała w wyborach i nie reprezentuje nikogo poza sobą. Łatwo krytykować zza kulis – powiedział podczas konferencji prasowej.
Z kolei politycy opozycji nie kryli aprobaty. Marta Lempart, liderka Strajku Kobiet, podziękowała Kwaśniewskiej za „odwagę i jasny przekaz w trudnym momencie”.
Donald Tusk udostępnił wpis z lakonicznym komentarzem: „W punkt.”
—
Kwaśniewska odpowiada krytykom
W obliczu rosnącej liczby komentarzy i ataków, także personalnych, Kwaśniewska postanowiła odnieść się do fali reakcji. W kolejnym wpisie wyjaśniła:
„Zawsze uważałam, że rolą obywatela – a tym bardziej osoby publicznej – jest zabierać głos, gdy dzieje się coś niepokojącego. Moje słowa nie są atakiem personalnym, ale próbą zwrócenia uwagi na to, że demokracja to nie tylko wybory, ale też szacunek dla instytucji i obywateli.”
—
Poparcie społeczne i fala solidarności
Na fali emocji, wiele znanych postaci życia publicznego, artystów i dziennikarzy zaczęło publikować własne wpisy pod hashtagiem #NieMilczę, który zapoczątkowała właśnie Kwaśniewska. W mediach pojawiły się głosy, że być może to początek nowego ruchu społecznego – niekoniecznie politycznego, ale obywatelskiego, który nie chce biernie przyglądać się temu, co dzieje się na najwyższych szczeblach władzy.
Znany aktor Maciej Stuhr napisał:
„Brawo, Olu. Twoje słowa to echo tego, co czuje dziś wielu z nas. Czasem jedno zdanie znaczy więcej niż setki przemówień.”