CELEBRITY
Niepokojąca nieobecność w Białym Domu. Były ambasador USA dla “Faktu”: Polacy powinni tam być!

Na spotkaniu europejskich liderów politycznych i Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem Donaldem Trumpem w Białym Domu zabrakło przedstawiciela Polski. — Polacy powinni tam być! — mówi “Faktowi” były ambasador USA w Warszawie Mark Brzezinski. Zdaniem dyplomaty to kwestia braku skuteczności ze strony przedstawicieli Warszawy.
Podczas gdy w poniedziałek (18 sierpnia) w Waszyngtonie najważniejsi politycy europejscy dyskutowali na temat zakończenia wojny Rosji z Ukrainą, w Polsce trwały przepychanki polityczne na temat nieobecności naszego reprezentanta na spotkaniu z Donaldem Trumpem.
Przedstawiciele premiera Donalda Tuska i prezydenta Karola Nawrockiego obwiniali się nawzajem o brak zaproszenia do Białego Domu. W tym czasie o losie Ukrainy z Donaldem Trumpem i Wołodymyrem Zełenskim dyskutowali m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, prezydent Finlandii Alexander Stubb czy premier Włoch Giorgia Meloni.
Zdaniem byłego ambasadora USA w Warszawie Marka Brzezinskiego brak reprezentanta Polski przy stole to błąd.
Zdaniem naszego rozmówcy obecność przedstawicielki Unii Europejskiej w Waszyngtonie nie rekompensuje braku uczestnika z Polski. — To świetnie, że premier Donald Tusk ma dobre relacji z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, ale nic nie zastąpi osobistego udziału — ocenił Brzezinski. — Polacy mają unikalną perspektywę “z pierwszej ręki”, która mogłaby wnieść konstruktywny wkład w szczyt. Według mnie powinni tam być — dodał.
Dlaczego w takim razie w tak ważnym dniu w Waszyngtonie zabrakło polskiego premiera lub prezydenta? Zdaniem dyplomaty to kwestia braku skuteczności ze strony przedstawicieli Warszawy. — Polacy nie mogą czekać na zaproszenie. Waszyngton to Koloseum, w którym toczy się wielka walka interesów. Polacy muszą być w stanie na tyle skutecznie forsować swoje stanowisko, żeby zapewnić sobie miejsce przy stole. Jak dotąd nie byli w stanie tego zrobić — podsumował Brzezinski.