CELEBRITY
Dyskwalifikacja, skandal i pięć minut, które wstrząsnęły US Open!

Na kortach US Open 2025 wydarzyła się scena, która już teraz przechodzi do historii tenisa. W meczu pomiędzy Daniiłem Miedwiediewem a Benjaminem Bonzim doszło do sytuacji tak zaskakującej, że nikt na trybunach nie mógł uwierzyć w to, co widzi. W jednej chwili pojedynek był bliski zakończenia, a w następnej przerodził się w pięciosetowy thriller pełen emocji, gwizdów i krzyków.
Pojedynek, który miał szybko się skończyć
Na papierze starcie wyglądało na formalność – rozstawiony z numerem 13 Daniił Miedwiediew, były mistrz US Open i finalista czterech wielkoszlemowych imprez, przeciwko Benjaminowi Bonziemu, sklasyfikowanemu na 51. miejscu w rankingu ATP. Ale to właśnie Francuz przez długi czas dyktował warunki gry, szokując wszystkich swoją pewnością siebie. Wygrał pierwszego seta 6:3, w drugim przechylił szalę na swoją korzyść 7:5, a w trzecim prowadził już 5:4 i miał w ręku piłkę meczową.
To właśnie wtedy wydarzyło się coś, co zmieniło losy całego spotkania.
Fotoreporter, który rozpętał burzę
Gdy Bonzi szykował się do serwisu przy piłce meczowej, jeden z fotografów obecnych na korcie uznał, że emocje dobiegły końca i postanowił opuścić stadion. Wydawało się to drobiazgiem, ale sędzia zareagował natychmiast – uznał sytuację za zakłócenie i nakazał powtórkę serwisu.
I wtedy eksplodował Miedwiediew.
Rosjanin, znany z wybuchowego charakteru, zaczął krzyczeć na arbitra i nie mógł pogodzić się z decyzją. Wściekłość nie wynikała jednak z zachowania fotografa, lecz z faktu, że Bonzi, który zepsuł pierwszy serwis, dostał kolejną szansę. – On chce iść do domu, nie płacą mu za godziny, tylko za mecz! – wykrzykiwał 29-latek, wzbudzając jednocześnie aplauz publiczności.
Pięć minut, które zatrzymały US Open
Trybuny stanęły po stronie Rosjanina. Głośne buczenie, skandowanie i emocje nie ustępowały przez kilka minut. Gra została wstrzymana, a atmosfera na stadionie gęstniała z każdą sekundą. – Pięć najbardziej szalonych minut w historii US Open – tak całe zdarzenie opisał dziennikarz Jose Moron.
Dopiero po pięciu minutach sytuację udało się opanować i mecz mógł być kontynuowany. Tyle że… wszystko przybrało nieoczekiwany obrót.
Bonzi traci kontrolę, Miedwiediew wraca do gry
Francuz, który był o włos od sensacyjnego zwycięstwa, nagle całkowicie się pogubił. Najpierw przegrał gema z piłką meczową, później cały trzeci set, a następnie kompletnie rozpadł się w czwartej partii, przegrywając ją do zera. Mecz, który miał skończyć się szybkim triumfem Bonziego, zmienił się w pięciosetową batalię pełną dramatycznych zwrotów akcji.
Ostatecznie jednak Bonzi zdołał podnieść się z kryzysu i w decydującej partii postawił kropkę nad i, wygrywając 6:4. To był moment ulgi, ale też triumf wytrzymałości psychicznej Francuza.
Co z fotografem?
Historia jednak nie skończyła się na wyniku meczu. Wszyscy zadawali sobie pytanie – co z fotoreporterem, który wywołał to zamieszanie? Jak poinformował dziennikarz Ben Rothenberg, ochrona natychmiast zainterweniowała i wyprowadziła go z kortu. Władze turnieju odebrały mu akredytację, co oznacza, że jego przygoda z US Open zakończyła się błyskawicznie i w atmosferze skandalu.
Wynik meczu: