CELEBRITY
Takim studentem był Karol Nawrocki. Wykładowca prezydenta nie gryzł się w język

Karol Nawrocki odkąd został prezydentem Polski, budzi sporo emocji, a jego każdy ruch jest bacznie obserwowany przez media. Nie tylko jego życie zawodowe, ale także te prywatne jest interesujące. Jak się okazuje, Nawrocki już jako student wyróżniał się na tle rówieśników. Jeden z jego wykładowców ujawnił, jakim uczniem był prezydent.
Karol Nawrocki, od kiedy objął urząd prezydenta 6 sierpnia, wywołuje duże emocje i nie przestaje zaskakiwać. Już w pierwszych tygodniach kadencji podpisał aż 21 ustaw, odbył wizytę w Białym Domu, gdzie rozmawiał z Donaldem Trumpem o współpracy polsko-amerykańskiej i spotkał się z papieżem Leonem XIV w Watykanie. Jednak to nie tylko jego polityka budzi zainteresowanie – na jaw wychodzą również szczegóły z młodzieńczych lat polityka, które już wtedy były pełne wyrazistego charakteru i kontrowersji.
Wyszło na jaw, jakim studentem był Karol Nawrocki. Wykładowca mówi wprost
Jako student historii na Uniwersytecie Gdańskim Karol Nawrocki szybko zwrócił na siebie uwagę. W 2008 r. obronił tytuł magistra, a później zdobył doktorat z nauk humanistycznych, zajmując się tematem oporu społecznego wobec władzy komunistycznej w województwie elbląskim w latach 1976-1989. Jego kształcenie akademickie było nie tylko świadectwem zainteresowań, które miały się później przełożyć na politykę, ale również okazją do wyrażania, często w sposób kontrowersyjny, swoich stanowisk.
Wspomnienia dawnych wykładowców ukazują kolorowy obraz młodzieńczego Nawrockiego. Jeden z profesorów przyznał w rozmowie z Onetem, że obecny prezydent już jako student wyróżniał się podczas zajęć. Siedząc z tyłu sali, aktywnie brał udział w dyskusjach i nie stronił od spierania się z prowadzącymi. Niejednokrotnie wytykał im, że materiały dydaktyczne są zbyt lewicowe, co rodziło niemałe emocje.
“Był moim studentem, siedział w tylnej ławce i żarliwie uczestniczył w dyskusji. Pamiętam, jak zarzucił mi, że daję im jakąś lewacką propagandę do czytania. […] Z częścią gangsterów zetknął się jako student, pracując na bramce w jednym z trójmiejskich lokali, stąd referat był tak barwny” — zdradził wykładowca Nawrockiego.