Krzysztof Brejza o procesie przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu. Mówi o “resztkach honoru”

Rozpoczyna się proces przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Chodzi o jego słowa pod adresem europosła KO Krzysztofa Brejzy. — Zakładam, że prezes PiS […] nie jest tchórzem i będzie w stanie argumentować swoje kłamstwa — powiedział w TVP Info Brejza. Od Jarosława Kaczyńskiego domaga się przede wszystkim przeprosin.

16 września w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście rozpocznie się proces przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Wytoczył go europoseł KO Krzysztof Brejza. Poszło o słowa, które padły przed komisją śledczą do spraw Pegasusa — Jarosław Kaczyński stwierdził, że Krzysztof Brejza “dopuszcza się bardzo poważnych, a przy tym odrażających przestępstw”.

Krzysztof Brejza pozwał Jarosława Kaczyńskiego. “Trzeba ponosić odpowiedzialność”
Ten temat został poruszony we wtorek w TVP Info. — Zakładam, że prezes PiS ma resztki honoru w sobie i będzie miał odwagę przyjść bronić swojego stanowiska. Że nie jest tchórzem i będzie w stanie argumentować swoje kłamstwa, łgarstwa, a nie schowa się gdzieś w kącie albo za plecami swoich współtowarzyszy — powiedział Brejza.

Podkreślił, że w polityce ważna jest wiarygodność. — Jeżeli rzuca się kalumnie, kłamie się, potem gdzieś ucieka, chowa, powtarza te kłamstwa, to człowiek nie ma zdolności honorowej. Trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje słowa — stwierdził.

Europoseł dopytywany o to, czy prezes PiS mógł zostać wprowadzony w błąd i dlatego go zaatakował, stwierdził, że “to jest już problem Jarosława Kaczyńskiego, że on do tego nie dotarł”.

— Chodzi o to, żeby pokazać ten system budowany przez Ziobrę, Kamińskiego, Wąsika, innych ludzi układu PiS, który służył do oczerniania i niszczenia, do organizowania różnego rodzaju nagonek — stwierdził polityk. Podkreślił, że domaga się grzywny i przeprosin. Na tym drugim zależy mu najbardziej.