CELEBRITY
Północny komunikat od Świątek – serdeczna wiadomość o jej ojcu

Iga Świątek podczas debiutanckiego występu w Seulu zdołała dotrzeć aż do finału, w którym pokonała Jekaterinę Aleksandrową 1:6, 7:6 (3), 7:5. Kilka godzin po wygranym pojedynku Polka zamieściła w mediach społecznościowych wyjątkowy wpis. Nagle wspomniała o swoim ojcu, Tomaszu.
W niedzielne przedpołudnie czasu polskiego Iga Świątek po raz kolejny udowodniła, że potrafi walczyć do samego końca i znajdować w sobie siłę nawet w najtrudniejszych momentach. Finał turnieju WTA 500 w Seulu rozpoczął się dla niej bardzo niekorzystnie – Polka niestety przegrała pierwszego seta aż 1:6 z Jekateriną Aleksandrową. Wielu kibiców mogło już wtedy myśleć, że triumf wymknie jej się z rąk. Jednak Świątek pokazała charakter, konsekwencję i mistrzowską odporność psychiczną. W dwóch kolejnych setach odwróciła losy meczu, zwyciężając ostatecznie 1:6, 7:6 (3) i 7:5. Tym samym sięgnęła po kolejny tytuł w swojej imponującej karierze.
Iga Świątek przemówiła po finale w Seulu. Piękne słowa
Ten triumf miał dla niej szczególne znaczenie nie tylko sportowe, lecz także osobiste. Po spotkaniu Świątek podzieliła się z fanami wyjątkowym wpisem w mediach społecznościowych, w którym odwołała się do rodzinnych wspomnień. Seul zajmuje bowiem ważne miejsce w historii rodziny tenisistki. To właśnie tam, w 1987 roku, jej ojciec Tomasz Świątek brał udział w igrzyskach olimpijskich, reprezentując Polskę w wioślarskiej czwórce podwójnej. Choć jego osada zakończyła rywalizację na siódmym miejscu, sam start w olimpijskiej imprezie stał się częścią rodzinnej opowieści, do której Iga nawiązała po swoim sukcesie.
“To niesamowite, jak czasem działa życie. Kiedy byłam dzieckiem, słyszałam te wszystkie historie o olimpiadzie, Seulu, wyzwaniach i doświadczeniu. I oto jestem, przed wami wszystkimi dziś wieczorem, wygrywam turniej tenisowy w tym samym mieście, o którym tyle mi opowiadał mój tata” – napisała na swoim profilu na Instagramie. W dalszej części wpisu podkreśliła, że takie chwile przypominają jej o znaczeniu drogi, procesu i doświadczeń, które budują sportowca i człowieka.
Świątek zaznaczyła też, że Seul na zawsze pozostanie dla niej wyjątkowym miejscem. Dziękowała kibicom, którzy wspierali ją podczas turnieju, a także swojemu zespołowi, który – jak sama przyznała – miał w ostatnich dniach niełatwe zadanie. “Momentami byłam… Ale wiele dla mnie znaczy, że wciąż każdego dnia robię wszystko, żeby być lepszym sportowcem” – dodała, pokazując, jak bardzo świadomie podchodzi do swojej kariery i jak docenia ludzi, którzy jej w niej towarzyszą.