Connect with us

CELEBRITY

Pół ligi tonie w długach, a Widzew świeci się na zielono. Bogaty inwestor tuż-tuż

Published

on

Widzew przedstawił sytuację finansową klubu. Podobnie jak przed rokiem przynosi dochody i to jeszcze większe niż 12 miesięcy temu. Nic więc dziwnego, że Rafał Dobrzycki, współwłaściciel dewelopera przemysłowego chce zainwestować w klub. – Mam cztery mocne nogi, które przynoszą przychody: dzień meczowy, sponsorzy, prawa telewizyjne i w końcu pojawiły się wpływy z transferów – cieszy się Michał Rydz, prezes Widzewa.

W 2015 roku łódzki klub zbankrutował, ale dzięki kibicom nie zginął i rozpoczął się proces odbudowy. Sportowo udało się to osiągnąć w 2022 roku, kiedy po ośmiu latach znów zagrał w ekstraklasie. Nie byłoby tego, gdyby nie pilnowanie klubowych finansów. A kiedy pojawił się trudny moment w 2021 roku, znów na wysokości zadania stanęli fani. Jeden z nich – Tomasz Stamirowski za obietnicę inwestycji (wpłacił 10 mln zł) przejął większościowy pakiet akcji. I klub zadomowił się w ekstraklasie.

Stamirowski jest finansistą i choć marzy mu się zbudowanie trzeciego wielkiego Widzewa, to twardo stąpa po ziemi. Klub nie wydaje więcej niż ma. Rok temu podał, że zysk wyniósł ponad 3 mln złotych. W polskim futbolu to ewenement. – Dużo mówi się o sytuacji finansowej polskich klubów. To bardzo gorący temat, także na świecie, jeśli wziąć pod uwagę choćby kłopoty Barcelony z rejestracją piłkarzy – zauważył prezes Rydz.A w Polsce co chwilę wychodzą na jaw problemy finansowe klubów i to tych z ekstraklasy. Za zaległości finansowe została zawieszona licencja Lechii Gdańsk. Po audycie potencjalny inwestor w Pogoń Szczecin przestraszył się długów i wycofał. Wielomilionowe zaległości mają Górnik Zabrze. Śląsk Wrocław, Piast Gliwice czy Korona Kielce. Nie przeżyłyby gdyby nie kroplówki z urzędów miasta.

Widzew na tym morzu długów w Ekstraklasie jest jednym z nielicznych okrętów, które na maszt mogą wciągnąć zieloną flagę. Nie szasta jednak pieniędzmi. Wpływy od właściciela, sponsorów, ze sprzedaży karnetów i biletów pozwalają na budżet niemal 60 złotych na sezon (dokładnie 59,4 mln zł). Stamirowski nie jest jednak na tyle bogaty, by wpompować większe pieniądze. A bez nich trudno dołączyć na stałe do ligowej czołówki.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKwow24