CELEBRITY
Aryna Sabalenka wyjaśnia, co Jessica Pegula robiła podczas pierwszego seta ich finału Miami Open, co było „prawie niemożliwe” do opanowania

Aryna Sabalenka, triumfatorka Miami Open, po zwycięstwie w finale podzieliła się swoimi spostrzeżeniami na temat trudności, jakie napotkała w trakcie meczu z Jessicą Pegulą. Białorusinka, która pokonała Amerykankę, nie ukrywała, że pierwsza część spotkania była wyjątkowo wymagająca, szczególnie ze względu na sposób, w jaki Pegula rozgrywała swoje uderzenia.
„W pierwszym secie Jessica grała naprawdę niesamowicie, szczególnie jej returny były prawie niemożliwe do opanowania” – powiedziała Sabalenka po meczu. „Była tak agresywna, a jej piłki lądowały zawsze w najtrudniejszych miejscach. Czułam, że muszę być bardzo czujna i nie mogłam sobie pozwolić na najmniejszy błąd.”
Sabalenka przyznała, że Pegula w pierwszym secie wykorzystywała wyjątkową precyzję i moc, zwłaszcza podczas wymian przy jej serwisie. Amerykanka grała bardzo agresywnie, zmieniając kąt uderzenia i zmuszając Sabalenkę do ciągłej pracy w obronie. W rezultacie Sabalenka znalazła się w trudnej sytuacji, ale potrafiła znaleźć sposób na przeciwdziałanie grze Peguli w kolejnych setach.
„To było naprawdę trudne, bo musiałam zaadaptować moją grę i zacząć bardziej kontrolować tempo meczu. Jessica zmuszała mnie do ciągłego biegania po korcie, ale udało mi się znaleźć odpowiednią równowagę i nawiązać skuteczną rywalizację. Zmieniłam taktykę i zaczęłam wykorzystywać swoje serwisy, by przejąć inicjatywę” – dodała Sabalenka.
Mimo trudności, Sabalenka ostatecznie opanowała sytuację, wygrywając finał 6-4, 6-3. W drugiej części meczu Białorusinka wzmocniła swoją grę, wykorzystując mocne uderzenia i lepszą kontrolę nad wymianami. Dzięki tej zmianie tempa i taktyki udało jej się przejąć dominację na korcie i zakończyć spotkanie zwycięsko.
Sabalenka podkreśliła również, jak ważna była mentalność i koncentracja w tym meczu: „Czasami w takich momentach kluczowa jest nie tylko technika, ale i zdolność do utrzymania zimnej krwi, kiedy sytuacja na korcie staje się trudna. Wiedziałam, że muszę po prostu skupić się na każdym punkcie i dawać z siebie wszystko.”
Zwycięstwo w Miami Open jest kolejnym potwierdzeniem siły Sabalenki, która w 2025 roku nadal utrzymuje się na szczycie światowego tenisa. Jej występ w finale pokazał, jak potrafi adaptować się do różnych stylów gry i radzić sobie w trudnych sytuacjach, co czyni ją jednym z najgroźniejszych rywali na WTA.