CELEBRITY
Bem rozmawiała z Soyką jako jedna z ostatnich. “Nagle zaczął mówić o śmierci”

Ewa Bem była jedną z ostatnich osób, z którymi rozmawiał Stanisław Soyka. Artystka w rozmowie z Plotkiem wyznała, że podczas ich spotkania padły wyjątkowo poruszające słowa. Nagle rozmowa zeszła na temat śmierci.
Ewa Bem pojawiła się na scenie podczas finałowego dnia Top of the Top Sopot Festival, który odbył się 21 sierpnia. W rozmowie z Plotkiem zdradziła, że jeszcze tego samego dnia spotkała się ze Stanisławem Soyką i odbyła z nim krótką, ale poruszającą rozmowę. Niestety, tego samego dnia artysta zmarł, a informacja o jego śmierci pojawiła się w mediach wieczorem.
Ewa Bem wspomina ostatnią rozmowę ze Stanisławem Soyką. “Zaczął mówić o śmierci”
Ewa Bem była wieloletnią znajomą Stanisława Soyki. Jak przyznała w rozmowie z nami, choć widywali się rzadko, każde spotkanie przebiegało w atmosferze życzliwości i niekłamanej serdeczności. To ostatnie, jak wspomina, miało jednak zupełnie inny charakter. – Nie wiem, czy nie byłam jedną z jego ostatnich rozmówczyń. Wychodziłam z próby, a Stasio siedział obok backstage’u, na murku z przyjacielem. Podeszliśmy do siebie, przytuliliśmy się – zaczęła Bem w rozmowie z Plotkiem. Zdradziła też, czego dotyczyła ich rozmowa. – Stasio w bardzo nieoczekiwanym momencie, ni stąd, ni zowąd, zaczął mówić o śmierci, że ludzie odchodzą… Że gdy umierają rodzice, to wydaje się to dosyć naturalne, ale jak odchodzą młodzi ludzie, to nie… Zaczął też wspominać pewnego zmarłego niedawno 48-latka, a rozmawialiśmy o moim zmarłym mężu. Później, gdy myślałam o naszej ostatniej rozmowie, to zdumiało mnie to, że zeszła właśnie na taki tor – wyznała nam wokalistka.
Ewa Bem o zdrowiu Stanisława Soyki. “Walczył o zdrowie i kondycję, ale bezowocnie”
Ewa Bem w rozmowie z Plotkiem przyznała także, że od jakiegoś czasu miała świadomość, że Stanisław Soyka zmaga się z problemami zdrowotnymi. – Wiedziałam od jakiegoś czasu, a on wiedział też o mnie, że pewne dolegliwości związane z naszą nadwagą dosyć nam dokuczają. Nie wiem, czy to była cukrzyca, ale coś w tym stylu. Wiem, że miał okres bardzo intensywnego odchudzania się, walki o zdrowie i kondycję – nie chcę powiedzieć, że bezcelowej, ale bezowocnej. Artystka szczerze przyznała jednak, że nic nie wskazywało na to, że Stanisław Soyka może odejść tak nagle. – Stasio to nie był taki facet, który chodził i ciągle jęczał, że coś mu dolega. A są tacy, po których człowiek by się spodziewał, że lada chwila i odejdą – podsumowała.