Był finał w Dosze, jest wstydliwe 0:6, 0:6 w Dubaju. 43 minuty i koniec

Miniona sobota była wyjątkowa dla Xinyu Jiang i Fang-Hsien Wu. Rywalizowały o tytuł WTA 1000 w Dosze przeciwko duetowi Sara Errani/Jasmine Paolini. I chociaż ostatecznie główne trofea trafiły w ręce mistrzyń olimpijskich, to Jiang i Wu mogły być zadowolone z tego, co udało im się osiągnąć na przestrzeni całego tygodnia w stolicy Kataru. Minęły trzy…

Miniona sobota była wyjątkowa dla Xinyu Jiang i Fang-Hsien Wu. Rywalizowały o tytuł WTA 1000 w Dosze przeciwko duetowi Sara Errani/Jasmine Paolini. I chociaż ostatecznie główne trofea trafiły w ręce mistrzyń olimpijskich, to Jiang i Wu mogły być zadowolone z tego, co udało im się osiągnąć na przestrzeni całego tygodnia w stolicy Kataru. Minęły trzy dni i para Xinyu/Fang-Hsien znów napisała historię, ale tym razem niezbyt przyjemną. Reprezentantki Chin i Tajwanu przegrały w Dubaju 0:6, 0:6 w 43 minuty.
Fang-Hsien Wu rywalizowała w duecie z Xinyu Jiang podczas turnieju WTA 1000 w Dubaju

Fang-Hsien Wu rywalizowała w duecie z Xinyu Jiang podczas turnieju WTA 1000 w Dubaju/Noushad Thekkayil / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP

Trzy dni temu w Dosze, zanim doszło do finałowej potyczki w singlu pomiędzy Amandą Anisimovą i Jeleną Ostapenko, odbył się finał w deblu. Xinyu Jiang i Fang-Hsien Wu rywalizowały o tytuł rangi WTA 1000 z mistrzyniami olimpijskimi z Paryża w grze podwójnej – Sarą Errani i Jasmine Paolini. Reprezentantki Włoch były wyraźnymi faworytkami starcia, ale rywalki sprawiły wcześniej niespodziankę w tamtych zmaganiach. Wyeliminowały m.in. finalistki tegorocznego Australian Open – Su-Wei Hsieh i Jelenę Ostapenko.

Także tenisistki z Italii przekonywały się o dobrej formie przeciwniczek w stolicy Kataru. Zawodniczki z Chin i Tajwanu prowadziły 5:3 w obu setach finału. W kluczowych fragmentach procentowało jednak doświadczenie złotych medalistek ubiegłorocznych igrzysk. Pierwszą partię Włoszki wygrały 7:5, a drugą – po tie-breaku, który przy stanie 8-8 został przerwany przez opady deszczu. Ostatecznie Errani i Paolini triumfowały w całym pojedynku 7:5, 7:6(10), dzięki czemu sięgnęły po kolejny wspólny tytuł wysokiej rangi.

Oba duety pojawiły się także na liście startowej do kolejnych zmagań WTA 1000, tym razem w Dubaju. Sara i Jasmine zostały rozstawione z “4”, przez co miały wolny los w pierwszej rundzie i zobaczymy je na korcie dopiero jutro, podczas starcia z duetem Aleksandra Panowa/Fanny Stollar. Z kolei Xinyu Jiang i Fang-Hsien Wu dostały się do drabinki dzięki dzikiej karcie i musiały rozegrać swoje spotkanie już dzisiaj. I niestety, nie powiodło im się najlepiej. Nie wygrały choćby jednego gema w starciu z parą Yifan Wu/Zhaoxuan Yang.

Fatalny występ Xinyu Jiang i Fang-Hsien Wu. Porażka bez zdobytego gema

Pojedynek od początku przebiegał pod dyktando duetu Xu/Yang. Jedyny punkt zaczepienia w pierwszym secie ze strony Jiang i Wu nastąpił tak naprawdę w połowie partii. W trzecim gemie miały dwie okazje, by utrzymać swój serwis, ale brakowało im skuteczności. Później prowadziły 30-0 przy podaniu przeciwniczek, ale i tym razem to nie wystarczyło. Yifan i Zhaoxuan wygrały od tego momentu dwanaście akcji z rzędu i w związku z tym premierowa odsłona pojedynku zakończyła się wynikiem 6:0.

Finalistki z Dohy próbowały zaczepić się na grę wraz ze startem drugiego seta, ale przegrały decydujący punkt przy swoim serwisie. Później chiński duet zdominował rywalizację na korcie. Na przestrzeni kolejnych pięciu gemów Xu i Yang wygrały 20 z 23 rozegranych akcji. Ostatecznie doszło do niespotykanego na tym poziomie pogromu, zwłaszcza w grze podwójnej. Yifan i Zhaoxuan triumfowały 6:0, 6:0 w zaledwie 43 minuty. Tym samym z turnieju w Dubaju odpadły kolejne finalistki ze stolicy Kataru. Z imprezą w singlu pożegnały się już Amanda Anisimova i Jelena Ostapenko. To kolejne potwierdzenie, jak trudno jest nawiązać równorzędną walkę w obu tysięcznikach na Bliskim Wschodzie.