Connect with us

CELEBRITY

Było 5:3, Sabalenka padła na kolana! A potem szybki koniec na Wimbledonie

Published

on

Aryna Sabalenka musiała się sporo napracować, by awansować do trzeciej rundy Wimbledonu. Liderka światowego rankingu zmierzyła się z wymagającą Marie Bouzkovą i po blisko 100 minutach gry wygrała 7:6(4), 6:4. To był prawdziwy test charakteru, z którego Białorusinka wyszła zwycięsko.

Od pierwszych piłek widać było, że zapowiada się zacięte spotkanie. Obie tenisistki świetnie serwowały i długo nie pozwalały rywalce na przełamanie. Sabalenka momentami imponowała przy własnym podaniu – dwa gemy wygrała bez straty punktu – ale Bouzkova nie ustępowała, odpowiadając równie solidną grą. Gdy w końcówce pierwszego seta Czeszka przełamała Sabalenkę i wyszła na prowadzenie 6:5, wydawało się, że niespodzianka wisi w powietrzu.

Liderka rankingu jednak nie zamierzała się poddawać. Choć zdarzały jej się niewymuszone błędy – jak wtedy, gdy przy stanie 15:15 wyrzuciła piłkę w aut – to potrafiła wznieść się na wyżyny w kluczowych momentach. Najpierw dała upust frustracji głośnym okrzykiem, by chwilę później – po świetnej akcji – eksplodować z radości. Jej energia i waleczność napędziły ją do odrobienia strat i doprowadzenia do tie-breaka.

Tie-break pod dyktando Sabalenki

Choć na początku decydującej rozgrywki lepiej prezentowała się Bouzkova, Sabalenka szybko wróciła do gry. W tie-breaku znów nie zabrakło nerwów i błędów, ale końcówka zdecydowanie należała do Białorusinki, która wygrała trzy ostatnie piłki z rzędu i zapisała seta na swoim koncie. Jak ujął to dziennikarz Jose Morgado: „Trudny set dla Aryny”.

Drugi set był równie intensywny. Tym razem więcej zamieszania pojawiło się przy serwisach – mocne returny z obu stron utrudniały utrzymanie podania. Przełom nastąpił w czwartym gemie, kiedy Sabalenka kompletnie zdominowała rywalkę i przełamała ją do zera. Od tego momentu grała już jak natchniona – agresywnie, precyzyjnie, z niesamowitą siłą.

Przy własnym podaniu była wręcz bezlitosna. Jej serwisy były jak strzały z pistoletu – mocne, celne, niemal nie do odbioru. Niektóre gemy kończyła błyskawicznie, bez straty punktu.

W końcówce, po kolejnym perfekcyjnym gemie serwisowym, Sabalenka upadła na kolana. Uwolniły się emocje – było widać, jak bardzo zależało jej na zwycięstwie i ile kosztowała ją ta wygrana. Mecz trwał dokładnie 97 minut i zakończył się kolejnym gemem wygranym do zera.

Aryna Sabalenka – Marie Bouzkova 7:6(4), 6:4

Dzięki zwycięstwu Aryna Sabalenka zameldowała się w trzeciej rundzie Wimbledonu. Jej kolejną rywalką będzie triumfatorka pojedynku pomiędzy Emmą Raducanu a Marketą Vondrousovą. Tymczasem polscy kibice z niecierpliwością czekają na występ Igi Świątek, która już w czwartek 3 lipca zmierzy się z Amerykanką Caty McNally.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKwow24