CELEBRITY
Cudowny mecz, który trzymał w napięciu do ostatniej piłki. Świątek odwróciła losy seta i wywalczyła grę o tytuł

Iga Świątek kontra Aryna Sabalenka. Nie ma bardziej elektryzującego zestawienia w kobiecym tenisie na przestrzeni ostatnich lat. Na Roland Garros przypadło ich trzynaste bezpośrednie starcie. Dotychczasowy bilans H2H wynosi 8-4 na korzyść Polki, ale poprzednim razem spotkały się blisko dziesięć miesięcy temu. Wówczas lepsza okazała się Białorusinka. Na Wielkim Szlemie zmierzyły się wcześniej tylko raz. Podczas US Open 2022 raszynianka triumfowała po batalii pełnej zwrotów akcji. W ramach przedmeczowej zapowiedzi wspominamy tamten półfinał.
Przez lata nie mogliśmy się doczekać starcia Igi Świątek z Aryną Sabalenką na Roland Garros. Dwa sezony temu otarliśmy się o finał w Paryżu z udziałem Polki i Białorusinki. Wtedy jednak tenisistka z Mińska nie przypieczętowała awansu w starciu z Karoliną Muchovą, wypuszczając z rąk prowadzenie 5:2 w trzecim secie. Zawodniczka naszych wschodnich sąsiadów nie wykorzystała meczbola i finalnie to Czeszka walczyła wtedy o tytuł z raszynianką.
W tym roku dostaliśmy zestawienie Świątek – Sabalenka na French Open, chociaż nie na etapie finału. Dzisiaj, po godz. 15:00, obie powalczą na Court Philippe-Chatrier o to, by zameldować się w decydującym starciu o końcowe trofeum. Będzie to ich trzynaste bezpośrednie starcie. Na ten moment jest 8-4 dla Polki. Co ciekawe, tylko raz do tej pory rywalizowały ze sobą na wielkoszlemowej imprezie. Miało to miejsce podczas US Open 2022. Wtedy też zmierzyły się na etapie półfinału i zafundowały elektryzujące widowisko na Arthur Ashe Stadium w Nowym Jorku.
US Open 2022: Tak Iga Świątek pokonała Arynę Sabalenkę i zameldowała się w finale
Batalia Polki z Białorusinką rozpoczęła się korzystniej dla tenisistki urodzonej w Mińsku. W trzecim gemie Sabalenka wywalczyła przełamanie i wyszła na prowadzenie 2:1. Chociaż po chwili Świątek odrobiła stratę breaka, to po następnym rozdaniu Sabalenka znów znalazła się z przodu w pierwszym secie. Tym razem nie oddała już przewagi, co więcej – w dziewiątym gemie jeszcze raz dobrała się do serwisu naszej reprezentantki. Finalnie Aryna wygrała premierową partię 6:3.
W drugiej odsłonie meczu zobaczyliśmy Igę w zupełnie innym wydaniu. Bardzo ważny okazał się początek, gdy Iga zgarnęła w sumie osiem akcji z rzędu. W trzecim gemie Białorusinka utrzymała swoje podanie, ale później nastał znakomity fragment dla Polki. Cztery wygrane gemy z rzędu, w tym kolejne dwa breaki. To spowodowało rezultat 6:1 i dzięki temu otrzymaliśmy trzeciego seta w arcyciekawym pojedynku o finał nowojorskiego Szlema.
Decydująca partia okazała się nerwowa dla obu stron. Początkowo lepiej radziła sobie Aryna, która na starcie wyszła na prowadzenie 2:0. W następnych minutach Iga odrobiła straty, ale potem ponownie nastała seria dwóch gemów z rzędu dla rywalki. Ten ostatni okazał się tym cenniejszy, bowiem Sabalenka musiała bronić break pointa. Na tablicy wyników pojawił się rezultat 4:2 dla Białorusinki.Mimo niekorzystnego rezultatu, Świątek nie załamała się i dokonała jednego z najsłynniejszych powrotów w swojej dotychczasowej karierze, który otworzył jej drogę do sukcesu na US Open. Od stanu 2:4 z własnej perspektywy oddała przeciwniczce zaledwie 4 punkty, podczas gdy sama zgarnęła 16. Raszynianka zwyciężyła w całym meczu 3:6, 6:1, 6:4 i zameldowała się w wielkim finale imprezy