CELEBRITY
Frustracja na korcie. Świątek rozmawia z Fissette’em po polsku. Koniec spekulacji

Frustracja na korcie. Świątek rozmawia z Fissette’em po polsku. Koniec spekulacji
Paryż, 9 maja 2025 r. — Choć French Open jeszcze się nie rozpoczął, emocje wokół Igi Świątek osiągnęły temperaturę wrzenia. Po niedawnym meczu treningowym z Jeleną Ostapenko, który zakończył się nieoczekiwaną przegraną Polki 4:6, 3:6, kamery uchwyciły intensywną i wyraźnie emocjonalną wymianę zdań pomiędzy Świątek a jej nowym trenerem, Wimem Fissette’em. To, co najbardziej zaskoczyło kibiców i komentatorów, to fakt, że rozmowa odbyła się… po polsku.
“Dlaczego nie grasz głębiej?!”
Te słowa, wypowiedziane przez Igę z wyraźną frustracją, obiegły media społecznościowe z prędkością światła. Choć Fissette, belgijski szkoleniowiec znany z pracy z Naomi Osaką i Kim Clijsters, nigdy wcześniej nie był kojarzony z językiem polskim, na nagraniu wyraźnie widać, że nie tylko rozumie, ale też odpowiada po polsku – wprawdzie z akcentem, ale płynnie.
Przez ostatnie tygodnie pojawiały się plotki, że współpraca Świątek z Fissette’em nie układa się najlepiej. W kuluarach szeptano, że między Igą a jej trenerem brakuje porozumienia — zarówno taktycznego, jak i językowego. Nie brakowało głosów, że Polka tęskni za Tomaszem Wiktorowskim, z którym zdobyła trzy tytuły Wielkiego Szlema i przez długi czas była niepokonana na mączce.
Po poniedziałkowym treningu wszystko się jednak zmieniło.
Koniec spekulacji: mówią jednym językiem
„To była normalna sytuacja. Emocje sięgają zenitu, zwłaszcza przed Roland Garros. Ale nie ma mowy o kryzysie,” zapewniła Świątek w rozmowie z TVP Sport. „Tak, rozmawiamy po polsku. Wim się uczy od kilku miesięcy. Robi postępy, i to duże. Chciałam, żeby rozumiał mnie w momentach największego napięcia, a polski to język, w którym wyrażam najwięcej.”
To potwierdzenie z ust samej liderki rankingu WTA zamyka usta sceptykom. Fissette, zapytany przez dziennikarzy, przyznał: „Nie jestem jeszcze mistrzem języka, ale wiem, jak ważne dla Igi jest porozumienie na głębszym poziomie. Uczę się każdego dnia. Dla mnie to zaszczyt móc pracować z kimś tak oddanym, tak inteligentnym i tak zdeterminowanym jak Iga.”
Frustracja? Tak, ale konstruktywna
Świadkowie sytuacji nie mają wątpliwości – emocje były prawdziwe. Świątek w pewnym momencie rzuciła rakietą na ławkę, po czym wyraźnie zirytowana zwróciła się do Fissette’a słowami: „Mów mi, kiedy gram za krótko! Mów to od razu!” Belg odpowiedział spokojnie, również po polsku: „Dobrze. Przepraszam. Skupimy się na tym jutro.”
Tego typu intensywne rozmowy nie są rzadkością w zawodowym sporcie, szczególnie na tym poziomie. Ale w przypadku Igi, która słynie z opanowania i profesjonalizmu, była to scena niezwykle rzadka. Dziennikarze z Francji i USA od razu podchwycili temat, sugerując kryzys zaufania. Nic bardziej mylnego, jak się okazuje.
Eksperci: „To tylko znak, że zależy im obojgu”
„To świetny sygnał, że rozmawiają po polsku. To znaczy, że Fissette wchodzi głębiej w świat Igi. I że ona go dopuszcza bliżej, emocjonalnie. W sporcie to podstawa,” komentuje były trener Magdy Linette, Wojciech Słowiński. „Frustracja? Oczywiście, że jest. Ale ona musi być. Tylko z niej rodzą się przełomy.”
Również niemiecki „Tennis Magazin” przyznał w swoim komentarzu, że reakcja Świątek była typowa dla zawodników o najwyższym poziomie ambicji. „Każdy, kto widział Serenę Williams za czasów współpracy z Mouratoglou, wie, że relacja zawodnik–trener bywa burzliwa. Ale to, że Iga rozmawia z Wimem po polsku, zmienia całą dynamikę.”
Kontekst: Roland Garros coraz bliżej
Nie da się ukryć, że napięcie wokół Świątek rośnie. Presja obrony tytułu na Roland Garros oraz rola liderki rankingu WTA sprawiają, że każdy gest, każde słowo urasta do rangi narodowego wydarzenia. A wszystko to przy medialnym szumie wokół Aryny Sabalenki i Cori Gauff, które w ostatnich turniejach prezentowały znakomitą formę.
Fissette ma za zadanie nie tylko przygotować Igę pod kątem technicznym, ale także zadbać o jej komfort psychiczny. I wygląda na to, że… idzie mu coraz lepiej. Znając polski, może być bardziej obecny, bardziej ludzki w momentach, gdy Iga najbardziej tego potrzebuje.
Zmiana strategii?
Śledząc ostatnie treningi, można zauważyć subtelną zmianę w stylu gry Świątek. Więcej skrótów, większa agresja na returnie, częstsze ataki przy siatce. Czy to efekt pracy z Fissette’em?
„Tak. Próbujemy nowych rzeczy. Nie mogę grać tak samo przez kolejne pięć lat,” przyznała Iga w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. „Wim ma inne spojrzenie. Czasem się spieramy. Ale to właśnie w takich momentach uczę się najwięcej.”
Podsumowanie: cisza przed burzą
Choć emocje na korcie podczas treningu w Paryżu były gorące, wszystko wskazuje na to, że Świątek i Fissette dobrze wiedzą, co robią. Spekulacje o braku porozumienia można uznać za zakończone. Ich rozmowa po polsku – pełna pasji, napięcia, ale też wzajemnego zrozumienia – pokazała, że są na jednej fali. I to tuż przed najważniejszym turniejem na mączce.
Czy to wystarczy, by zdobyć czwarty tytuł w Paryżu? Czas pokaże. Jedno jest pewne – Iga Świątek walczy nie tylko z rywalkami, ale przede wszystkim o doskonałość. I nie zamierza się zatrzymać.