CELEBRITY
Gauff nie wiedziała, co się dzieje. Sensacja w finale WTA w Rzymie

Jasmine Paolini nową mistrzynią WTA 1000 w Rzymie! Zdominowała finał z Coco Gauff Jasmine Paolini sięgnęła po największy sukces w swojej karierze, zostając mistrzynią turnieju WTA 1000 w Rzymie. W sobotnim finale Włoszka w znakomitym stylu pokonała Amerykankę Coco Gauff 6:4, 6:2. Spotkanie okazało się zaskakująco jednostronne – Paolini od pierwszych piłek narzuciła swoje warunki…
Jasmine Paolini nową mistrzynią WTA 1000 w Rzymie! Zdominowała finał z Coco Gauff
Jasmine Paolini sięgnęła po największy sukces w swojej karierze, zostając mistrzynią turnieju WTA 1000 w Rzymie. W sobotnim finale Włoszka w znakomitym stylu pokonała Amerykankę Coco Gauff 6:4, 6:2. Spotkanie okazało się zaskakująco jednostronne – Paolini od pierwszych piłek narzuciła swoje warunki i nie pozwoliła rywalce złapać rytmu. Dzięki wsparciu włoskiej publiczności i ogromnej determinacji, zakończyła mecz po zaledwie 90 minutach.
Świątek poza turniejem, rywalki walczyły o tytuł
Iga Świątek, trzykrotna triumfatorka zawodów w Rzymie, tym razem zakończyła swój udział już w trzeciej rundzie po porażce z Danielle Collins. Jej przedwczesne odpadnięcie otworzyło drogę innym zawodniczkom do walki o prestiżowy tytuł. W finale zmierzyły się więc Jasmine Paolini i Coco Gauff – zestawienie, którego mało kto się spodziewał.
Mecz pod dyktando Włoszki
Od początku meczu Paolini mogła liczyć na głośne wsparcie kibiców, którzy tłumnie stawili się na Foro Italico. Już w pierwszym gemie przełamała Gauff, ale chwilę później oddała przewagę po kilku prostych błędach. Szybko jednak odzyskała kontrolę – znów odebrała serwis rywalce i jako pierwsza utrzymała swój. Przy stanie 3:1 miała nawet okazję na kolejne przełamanie, ale tym razem Gauff się wybroniła. Do końca seta obie zawodniczki utrzymywały podania, co sprzyjało prowadzącej Paolini. Dziesiąty gem Włoszka wygrała pewnie do zera i zamknęła pierwszą partię 6:4.
Dominacja Paolini w drugim secie
Drugą odsłonę rozpoczęła równie mocno – znów przełamała rywalkę na otwarcie. Rozgrywała piłki z większą precyzją, zmuszała Gauff do biegania i nie pozwalała jej wejść w mecz. W drugim gemie popisała się efektownym smeczem, a po chwili podwyższyła prowadzenie na 2:0. Chwilę później dołożyła kolejne przełamanie i zrobiło się 3:0. Choć Gauff zdołała odrobić jednego gema, Paolini natychmiast odpowiedziała – wygrała własne podanie do zera, a następnie utrzymała serwis przy stanie 5:2.