CELEBRITY
Iga Świątek przemówiła po sensacyjnej porażce z 19-latką. Wskazała, co było kluczowe

Iga Świątek przyznała wprost. “To nie było komfortowe”
Iga Świątek na otwarcie przełamała rywalkę, ale później wszystko zaczęło się sypać. Można było dostrzec, jakie problemy ma ze złapaniem właściwego rytmu. W rozmowie z dziennikarzami Polka wyjaśniła, z czego najprawdopodobniej to wynikało.
Fakt, że jest leworęczna, mnie nie zaskoczył, ale prawda jest taka, że dała z siebie wszystko. Nie spodziewałam się, że będzie grała tak płasko. Te returny grała dość daleko i nie było łatwo odbić te uderzenia. Poza tym była bardzo rozluźniona i dała z siebie wszystko. Czuła, że rytm jest dobry, a to jej pomogło – powiedziała Świątek.
Raszynianka nie spodziewała się takiej gry ze strony przeciwniczki, choć zakładała, że będzie wywierać na niej presję. Niestety, kluczową rolę odegrał także fakt, że Świątek nie czuła się dobrze w grze forehandem i w trakcie meczu miała też odczucia o kryzysie Eali, które okazał się złudne.
Nie liczyłam na to. Po prostu cieszyłam się, że jest trochę lepiej. Myślałam, że wróciłam do gry. (…) Nie grałam najlepiej i czułam, że mój forehand trochę się załamał. Więc nie było to komfortowe. (…) Jestem pewna, że popełniłam wiele błędów, ale myślę, że popełniłam też błędy przy crossach – mówiła.
Świątek nie traci jednak wiary. Teraz nadchodzi jej czas w sezonie
Dla naszej tenisistki była to pierwsza od czterech lat porażka z zawodniczką spoza TOP 100 rankingu WTA. Mimo to Iga Świątek może być pełna nadziei, ponieważ teraz rusza sezon na jej ulubionej nawierzchni, czyli mączce, co też sama zaznaczyła.
Polka zacznie od startu Stuttgarcie (14-21 kwietnia), gdzie odnosiła triumfy w 2022 i 2023 roku. Następnie czekają ją występy w Madrycie (22 kwietnia – 4 maja) oraz Rzymie (6-18), gdzie będzie bronić tytułów sprzed roku. W stolicy Włoch będzie miała okazję, by wygrać już po raz czwarty. Za to od 25 maja do 8 czerwca zaplanowano ulubiony dla Świątek Roland Garros. Na paryskich kortach Świątek stanie przed szansą na czwarty tytuł z rzędu, a piąty w całej karierze.
Iga Świątek rywalizowała z Alexandrą Ealą o awans do półfinału WTA 1000 w Miami/