CELEBRITY
Justyna Kowalczyk jasno po słowach Andrzeja Dudy: “Nie mogę milczeć”

dowemu” wywołała niemałe poruszenie w środowisku sportowym. Jedną z pierwszych osób, które zdecydowały się zabrać głos, była Justyna Kowalczyk-Tekieli, legendarna biegaczka narciarska i obecna działaczka sportowa.
Podczas poniedziałkowej konferencji w Pałacu Prezydenckim Andrzej Duda zasugerował, że „sport w Polsce zbyt mocno podporządkował się politycznej poprawności” i że „czas wrócić do sportowego ducha, w którym najważniejsze są dyscyplina, tradycja i patriotyzm”. Wypowiedź ta szybko stała się przedmiotem gorącej debaty.
Justyna Kowalczyk, znana z bezkompromisowych opinii, odpowiedziała na słowa prezydenta we wpisie na platformie X (dawniej Twitter):
„Panie Prezydencie, z całym szacunkiem – sport to nie tylko patriotyzm i tradycja. To także walka z wykluczeniem, równość szans i szacunek do drugiego człowieka. Nie mogę milczeć, gdy sport zostaje sprowadzony do politycznego hasła.”
W rozmowie z portalem Sportowa Polska, Kowalczyk rozwinęła swoją wypowiedź:
– Zawodnicy, trenerzy, działacze – wszyscy ciężko pracują, by sport był otwarty, nowoczesny i inkluzywny. Nie możemy cofać się do czasów, w których sport był narzędziem propagandy. To nie te czasy. Dziś budujemy przyszłość, nie odtwarzamy przeszłość.
Jej słowa odbiły się szerokim echem także wśród innych sportowców. Poparcie wyraziła m.in. Anita Włodarczyk, która napisała:
„Brawo Justyna. Sport to przede wszystkim ludzie – różni, ale równi.”
Kancelaria Prezydenta nie odniosła się jeszcze oficjalnie do wypowiedzi Kowalczyk, ale rzecznik prasowy zapowiedział, że „prezydent ceni sobie konstruktywny dialog z przedstawicielami wszystkich środowisk”.
Eksperci zauważają, że to kolejny przypadek, gdy świat sportu staje w kontrze do politycznych deklaracji. – Sportowcy coraz częściej mówią własnym głosem i nie boją się krytykować nawet najwyższych urzędników. To oznaka dojrzewania społeczeństwa obywatelskiego – komentuje socjolog dr Elżbieta Kulesza z Uniwersytetu Warszawskiego.
Czy słowa Justyny Kowalczyk doprowadzą do szerszej debaty na temat roli sportu w życiu publicznym? Wszystko na to wskazuje. Jedno jest pewne – milczeć już nikt nie zamierza.