CELEBRITY
Katastrofa w Paryżu: Iga Świątek upada na korcie – kariera zagrożona po szokującym incydencie na Roland Garros

To miał być kolejny triumfalny dzień dla Igi Świątek – liderki światowego rankingu WTA i trzykrotnej mistrzyni Roland Garros. Zamiast tego, widzowie zgromadzeni na kortach imienia Philippe’a Chatriera byli świadkami scen, które zamarły w czasie i wywołały grozę w całym świecie tenisa. Świątek, faworytka turnieju, nagle upadła na korcie, chwytając się za prawe kolano. Jej krzyk przeciął powietrze, a cisza, która potem zapadła, była niemal dusząca.
Sekundy grozy i natychmiastowa reakcja
Do dramatycznego incydentu doszło w drugim secie pojedynku ćwierćfinałowego z niespodziewanie dobrze dysponowaną rywalką z Czech. Iga, która do tego momentu dominowała na korcie, poślizgnęła się podczas jednej z szybkich wymian i upadła niefortunnie, wykrzywiając nogę w nienaturalny sposób. Widownia natychmiast wstała z miejsc, a zawodniczka zaczęła krzyczeć z bólu.
Służby medyczne wbiegły na kort niemal natychmiast. Rywalka podeszła do Igi z przerażeniem w oczach, a sędzia przerwał mecz bez wahania. Przez kilka minut wszyscy czekali – czy to chwilowe nadwyrężenie, czy może coś znacznie poważniejszego?
—
Łzy, cisza i dramatyczne zejście z kortu
Iga Świątek próbowała podnieść się o własnych siłach, jednak po kilku sekundach osunęła się z powrotem na ziemię. Pomocnicy musieli odtransportować ją na wózku inwalidzkim. Publiczność zamarła. Z trybun słychać było szlochy i pełne troski westchnienia. Mistrzyni – tak pewna, tak waleczna, tak nieugięta – teraz wyglądała na złamaną fizycznie i psychicznie.
To nie był tylko upadek na korcie. To był upadek nadziei, upadek marzenia o kolejnym tytule. W oczach Igi widać było nie tylko ból fizyczny, ale i coś znacznie gorszego – przerażenie przed nieznanym. Czy to koniec sezonu? A może coś jeszcze bardziej dramatycznego?