CELEBRITY
Książę Harry zaskoczył wszystkich, zamawiając frytki w Medyce. Nikt nie spodziewał się takiego gościa w zwykłym food trucku przy granicy.

Nie w Londynie, nie w pałacu Buckingham, ale na Podkarpaciu! Książę Harry zatrzymał się tuż przy granicy w Medyce i zamówił… zwykłe frytki. Brytyjskie gazety miały tylko zdjęcie, które obiegło świat. “Fakt” odnalazł budkę z szybkim jedzeniem i jej właścicieli. — To był najbardziej znany klient, o jakim… nie wiedzieliśmy, że go mamy — mówią z niedowierzaniem.
Medyka, parking przed granicą. Z pozoru zwykły food truck: czarne auto z dużym żółtym napisem FOOD TRACK (dokładnie, “TRACK”, a nie “TRUCK”). To właśnie tutaj, 11 września, książę Harry zamówił frytki i zjadł je, stojąc w deszczu z grupą współpracowników.
“Dowiedziałam się z gazety”
Food truck prowadzi kuzynostwo: Damian Drozdów i jego kuzynka Ela Krupa, która pełni rolę menedżerki. — Na zmianie była pracownica, nie ja. Dowiedziałam się o wszystkim, dopiero kiedy pojawiło się zdjęcie w brytyjskiej prasie. Koleżanka była w szoku. “Jak to książę?! Przecież on zamówił tylko frytki?!” — opowiada Ela.
Szukaj w serwisie…
Szukaj
Wydarzenia
Polska
Rzeszów
Frytki księcia Harry’ego za 10 zł. Budka z Medyki hitem brytyjskich mediów
Królewskie frytki za 10 zł. Harry zaskoczył w Medyce. “Nie wiedzieliśmy, że to książę”
Wojciech Łaskarzewski
Wojciech Łaskarzewski
Dziennikarz działu Wydarzenia
Data utworzenia: 16 września 2025, 12:40.
Udostępnij
Nie w Londynie, nie w pałacu Buckingham, ale na Podkarpaciu! Książę Harry zatrzymał się tuż przy granicy w Medyce i zamówił… zwykłe frytki. Brytyjskie gazety miały tylko zdjęcie, które obiegło świat. “Fakt” odnalazł budkę z szybkim jedzeniem i jej właścicieli. — To był najbardziej znany klient, o jakim… nie wiedzieliśmy, że go mamy — mówią z niedowierzaniem.
Książę Harry pod food truckiem w Medyce. Właściciele nie mogą uwierzyć.14
Zobacz zdjęcia
Książę Harry pod food truckiem w Medyce. Właściciele nie mogą uwierzyć. Foto: David Leven/eyeline/East News / LASKAR-MEDIA
Medyka, parking przed granicą. Z pozoru zwykły food truck: czarne auto z dużym żółtym napisem FOOD TRACK (dokładnie, “TRACK”, a nie “TRUCK”). To właśnie tutaj, 11 września, książę Harry zamówił frytki i zjadł je, stojąc w deszczu z grupą współpracowników.
“Dowiedziałam się z gazety”
Food truck prowadzi kuzynostwo: Damian Drozdów i jego kuzynka Ela Krupa, która pełni rolę menedżerki. — Na zmianie była pracownica, nie ja. Dowiedziałam się o wszystkim, dopiero kiedy pojawiło się zdjęcie w brytyjskiej prasie. Koleżanka była w szoku. “Jak to książę?! Przecież on zamówił tylko frytki?!” — opowiada Ela.
REKLAMA
Jak wspomina, dopiero zapis z kamer rozwiał wątpliwości. — Faktycznie, to był on. Nasi znajomi z niedowierzaniem pytali, czy to możliwe. A my naprawdę nie wiedzieliśmy, kogo obsługujemy — dodaje.
Frytki bez keczupu
Harry pojawił się tuż przed zamknięciem, około 20.45. Zamówienie złożył jeden z jego współpracowników — po angielsku, jak wielu wolontariuszy przewijających się przez Medykę. Poprosił o zwykłe frytki dla księcia, bez sosów, a także małe piwo dla kogoś z ekipy. Zapłacił kartą, paragon — jak mówią właściciele — zapewne wciąż widnieje w systemie kasy.