CELEBRITY
Media: Karol Nawrocki poręczył za neonazistę. Jest odpowiedź sztabu kandydata PiS

macja, która może wstrząsnąć trwającą kampanią wyborczą. Według doniesień dziennikarzy, prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki miał poręczyć za osobę oskarżaną o szerzenie ideologii neonazistowskiej. W obliczu rosnących kontrowersji i pytań opinii publicznej, sztab wyborczy kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta, z którym Nawrocki był dotąd nieformalnie kojarzony, wydał oświadczenie, które jednak nie uciszyło krytyki.
Karol Nawrocki i IPN – symbol polityki historycznej
Karol Nawrocki od kilku lat stoi na czele Instytutu Pamięci Narodowej, jednej z najważniejszych instytucji zajmujących się badaniem i popularyzacją historii Polski, a także ściganiem zbrodni komunistycznych i nazistowskich. IPN, zwłaszcza za rządów Prawa i Sprawiedliwości, zyskał nowy wymiar polityczny – stał się narzędziem prowadzenia tzw. polityki historycznej, mającej na celu umacnianie patriotyzmu i tożsamości narodowej w duchu konserwatywnym.
Nawrocki, będący historykiem i publicystą, wielokrotnie wypowiadał się przeciwko relatywizowaniu zbrodni totalitaryzmów oraz gloryfikacji postaci kontrowersyjnych z punktu widzenia współczesnej etyki. Tym bardziej szokujące wydają się informacje, że osoba o takiej funkcji miała poręczyć za jednostkę powiązaną z ruchem neonazistowskim.
Kim jest neonazista, za którego poręczył Nawrocki?
Według ustaleń dziennikarzy, Karol Nawrocki miał złożyć poręczenie majątkowe za osobę, która w przeszłości była aktywnym uczestnikiem wydarzeń i zgromadzeń, na których eksponowano symbole hitlerowskie, a także głoszono hasła supremacjonistyczne. Mężczyzna ten miał być kilkukrotnie zatrzymywany przez policję w związku z podejrzeniem propagowania treści sprzecznych z Konstytucją RP.
W dokumentach sądowych, do których dotarli dziennikarze, można znaleźć oświadczenie Karola Nawrockiego, w którym deklaruje on „znajomość moralną i zawodową” z podejrzanym. Dodatkowo miał on zapewnić o „postawie obywatelskiej” oskarżonego i jego rzekomej przemianie wewnętrznej. W poręczeniu miał się również znaleźć zapis o „zaufaniu co do przestrzegania przez podejrzanego prawa”.
Reakcja opinii publicznej i mediów
Wieść o poręczeniu, które wyszło na światło dzienne w newralgicznym momencie kampanii prezydenckiej, natychmiast wywołała burzę medialną. Zarówno dziennikarze, jak i komentatorzy polityczni podnieśli pytania o moralną ocenę takiego działania oraz o możliwe powiązania ideologiczne lub osobiste.
Media liberalne i lewicowe nie szczędziły ostrych słów. W komentarzach padały sformułowania o „hipokryzji”, „relatywizowaniu zła” oraz „politycznym skandalu”. W mediach społecznościowych zaczęto domagać się dymisji Nawrockiego z funkcji prezesa IPN oraz wyjaśnień ze strony obozu władzy.
Niektóre środowiska prawicowe próbowały bronić Nawrockiego, wskazując, że poręczenie to forma zaufania, a nie jednoznaczna akceptacja czy poparcie dla czyichkolwiek przekonań ideologicznych. Mimo to, fala krytyki zdaje się przybierać na sile.
Sztab kandydata PiS zabiera głos
W związku z narastającym kryzysem medialnym, sztab kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta wydał oświadczenie. W komunikacie podkreślono, że Karol Nawrocki „nie pełni żadnej oficjalnej funkcji w kampanii” oraz że jego działania są „prywatną inicjatywą”. Jednocześnie zaznaczono, że „w Polsce obowiązuje domniemanie niewinności” oraz że każdy obywatel ma prawo do poręczenia za inną osobę, jeśli wierzy w jej dobre intencje.
– Kandydat Prawa i Sprawiedliwości zdecydowanie potępia wszelkie przejawy ideologii totalitarnych, w tym nazizmu i komunizmu – zaznaczono w oświadczeniu. – Nie może być mowy o żadnej formie akceptacji dla symboliki czy działań sprzecznych z duchem konstytucyjnych wartości Rzeczypospolitej Polskiej.