Minister sprawiedliwości reaguje na weto prezydenta. “Będziemy ponosić tego konsekwencje”

— Ja z ubolewaniem witam kolejne weto prezydenta. Obawiam się, że to będzie taki styl pracy prezydenta. Każda ustawa, która ma ułatwić coś obywatelom, poprawić to, co nasi poprzednicy źle przyjęli, ona będzie wetowana. Takie będziemy ponosić konsekwencje — powiedział minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. W ten sposób zareagował na prezydenckie weto nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich, znaną jako “lex Kamilek”.

Minister Żurek podkreślił, że obecna ustawa “lex Kamilek” utrudniała funkcjonowanie np. rodzicom. Jak dodał, były to sytuacje, “gdy ktoś, kto jest funkcjonariuszem, żołnierzem, policjantem musiał stać w długich kolejkach, żeby dostać zaświadczenie z rejestru karnego, że jest osobą niekaraną”.

— Ta ustawa zawierała szereg rzeczy, która utrudniała rodzicom i dzieciom funkcjonowanie. Nowelizacja miała ułatwić życie, ale jednocześnie chronić dzieci. (…) Z ubolewaniem witam kolejne weto prezydenta. Obawiam się, że to będzie taki styl pracy prezydenta. Każda ustawa, która ma ułatwić coś obywatelom, poprawić to, co nasi poprzednicy źle przyjęli, ona będzie wetowana. Takie będziemy ponosić konsekwencje — powiedział na konferencji.

Krytycznie o projekcie nowelizacji mówiła także rzeczniczka praw dziecka. W jej ocenie ustawa obniża standard ochrony dzieci w Polsce przed nadużyciami.

— Znam stanowisko rzecznik praw dziecka, ale jej nie podzielam. Ta ostrożność pani rzecznik jest zbyt daleko posunięta, choć ma do tego prawo. To, co chcieliśmy przyjąć, miało swoje uzasadnienie. Pokazywało, że musimy w pewnym stopniu ufać rodzicom, bo np. przychodzą strażacy do szkoły, to się dzieje pod kontrolą, a obawy rzecznika idą zbyt daleko, ale to rozumiem — podkreślił Żurek.

Minister Żurek: weto mnie nie zniechęci
— Ale ja nie opuszczam rąk. Po powrocie do swojego gabinetu zarządzę spotkanie, żebyśmy porozmawiali z rzecznik praw dziecka, prezydentem albo jego przedstawicielami i spróbowali znaleźć jakiś kompromis — podkreślił szef resortu.