„Niedopuszczalne!” – Wybuch Niesiołowskiego wymierzony w Hołownię i Bodnara. Ale dlaczego?

W rozmowie z „Faktem” były wicemarszałek Sejmu, Stefan Niesiołowski, skomentował zaplanowane na 6 sierpnia zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na urząd Prezydenta RP. W jego ocenie zarówno marszałek Sejmu Szymon Hołownia, jak i minister sprawiedliwości Adam Bodnar nie stanęli na wysokości zadania. Szczególnie krytycznie odniósł się do ich roli w kontekście uchwały Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która potwierdziła ważność wyborów prezydenckich – mimo kontrowersji prawnych wokół samej Izby.

– Wiadomo, jak Hołownia się zachowa. Nie ma wątpliwości, że zwoła Zgromadzenie Narodowe i doprowadzi do zaprzysiężenia. Sam to zresztą oświadczył – powiedział Niesiołowski, odnosząc się do deklaracji marszałka Sejmu.

Jego zdaniem decyzja Hołowni jest pochopna i pozbawiona politycznej odwagi. – Na jego miejscu wstrzymałbym się ze zwołaniem Zgromadzenia Narodowego i poczekał na pełne wyjaśnienie wątpliwości dotyczących przebiegu wyborów oraz zgodności z prawem rozpatrzenia protestów wyborczych – zaznaczył.

Niesiołowski nie kryje rozczarowania postawą marszałka. – Hołownia nie jest Trauguttem, von Stauffenbergiem czy Kazimierzem Pużakiem. Delikatnie mówiąc, to nie ten kaliber – stwierdził, sugerując, że Hołowni brakuje determinacji i odwagi cywilnej, by przeciwstawić się naciskom politycznym.

Jeszcze mocniejsze słowa Niesiołowski skierował pod adresem ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. – Zamiast pisać listy do Manowskiej, powinien stawiać zarzuty Kaczyńskiemu, aresztować Macierewicza, zatrzymać Obajtka. Jego postawa jest żałosna – skwitował ostro.

Były wicemarszałek Sejmu w jednoznaczny sposób dał do zrozumienia, że obecni liderzy instytucji państwowych nie podejmują realnych działań w obronie praworządności, a ich decyzje – jego zdaniem – jedynie legitymizują kontrowersyjny proces polityczny.