CELEBRITY
Oga Świątek pominięta przez Roland Garros po zwycięstwie Emmy Raducanu – Polka poza strefą komfortu

niczka od dawna była uważana za utalentowaną, jej zwycięstwo na czerwonych kortach w Paryżu stało się sensacją. Jeszcze większym zaskoczeniem dla kibiców był jednak fakt, że organizatorzy turnieju zdecydowali się nie zaprosić Igi Świątek na oficjalne uroczystości finałowe, co wielu odebrało jako bolesny “snub” wobec czterokrotnej mistrzyni French Open.
“To nie jest moja bajka”
Świątek, która odpadła w ćwierćfinale po zaciętym meczu z młodą Czeszką, Klarą Novak, wyraziła swoje rozczarowanie w mediach społecznościowych:
> “Zwycięstwo Emmy to ogromny sukces, gratulacje dla niej. Ale nie ukrywam, że czuję się trochę jak gość we własnym domu. Roland Garros zawsze był dla mnie wyjątkowy, a teraz… mam wrażenie, że jestem poza strefą komfortu.”
Według nieoficjalnych źródeł, organizatorzy turnieju postanowili skupić się na “nowej fali” zawodniczek, promując młodsze gwiazdy i zmieniając nieco tradycyjne podejście do ceremonii i promocji. Świątek, mimo że wciąż znajduje się w czołówce światowego rankingu, została całkowicie pominięta w oficjalnych materiałach prasowych i nie zaproszono jej do loży honorowej podczas finału kobiet.
Raducanu na tronie
Raducanu, która po kilku latach zmagań z kontuzjami i brakiem formy powróciła na korty z nową siłą, zdobyła swój drugi tytuł wielkoszlemowy, pokonując w finale Amerykankę Sofię Monroe 6:4, 7:6. Jej emocjonalna przemowa i łzy szczęścia poruszyły kibiców na całym świecie.
– Nigdy nie sądziłam, że znów tu będę. To zwycięstwo to nie tylko sportowy sukces, ale dowód na to, że warto walczyć o swoje marzenia – powiedziała Emma na konferencji prasowej.
Eksperci podzieleni
Decyzja o pominięciu Świątek wywołała burzę wśród ekspertów i fanów. Wielu uważa, że Iga – jako dominująca postać ostatnich edycji turnieju – zasługiwała na większy szacunek.
– To, co się wydarzyło, jest nieeleganckie. Można wprowadzać zmiany, ale nie kosztem legendy tego turnieju – komentował były mistrz Roland Garros, Henri Leconte.
Inni twierdzą, że to naturalna zmiana pokoleniowa, a tenis potrzebuje świeżej energii i nowych twarzy.
Co dalej z Igą?
Świątek zapowiedziała, że po krótkiej przerwie wraca do treningów i skupia się na przygotowaniach do Wimbledonu. Choć sytuacja w Paryżu mogła być dla niej ciosem, jej determinacja pozostaje niezłomna.
> “Czasami trzeba poczuć się nieswojo, by wzrosnąć” – napisała krótko na Instagramie.
Czy ta “zniewaga” stanie się dla niej dodatkową motywacją? Jedno jest pewne – Iga Świątek nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.