CELEBRITY
Opiekunka pana Jerzego opowiada, jak wyglądała “opieka” Karola Nawrockiego nad mężczyzną ➡️

Opiekunka pana Jerzego, pani Maria K., postanowiła zabrać głos w sprawie opieki sprawowanej przez Karola Nawrockiego nad starszym, schorowanym mężczyzną. Jej relacja rzuca zupełnie inne światło na sytuację, która przez długi czas była owiana milczeniem i niedomówieniami.
wszych dni, kiedy zaczęła pracę jako opiekunka pana Jerzego. Mężczyzna miał problemy z poruszaniem się, cierpiał na cukrzycę i demencję. Wymagał stałej opieki – zarówno fizycznej, jak i emocjonalnej. Kiedy tylko zapytała pana Jerzego o rodzinę, wspomniał o Karolu Nawrockim, który miał być jego „opiekunem prawnym” i „członkiem rodziny z daleka”.
– „Początkowo sądziłam, że pan Karol naprawdę się nim opiekuje – przywozi mu leki, dba o dokumenty, raz na jakiś czas przyjeżdża w odwiedziny. Ale szybko zaczęłam zauważać coś niepokojącego” – opowiada pani Maria.
Według niej, wizyty Karola były rzadkie i zawsze miały charakter interesowny. – „Za każdym razem interesowały go tylko pieniądze. Pytał pana Jerzego o stan konta, szukał kopert z pieniędzmi, grzebał w szufladach. Nigdy nie widziałam, żeby przyniósł mu jedzenie, środki higieniczne czy nawet zwykłe ciastka.”
Najbardziej szokujące były jednak momenty, gdy pan Jerzy miał gorsze dni. Wówczas Karol Nawrocki potrafił podnieść głos, kpić ze starca, nazywać go „warzywem” albo „bezużytecznym starcem”. Pani Maria wspomina, że raz była świadkiem, jak Karol szarpał pana Jerzego za ramię, próbując wymusić podpis pod jakimś dokumentem. – „Nie miałam dostępu do treści, ale pan Jerzy był wyraźnie zdezorientowany i przerażony. Odmówiłam wtedy zostawienia ich samych, co wyraźnie nie spodobało się Karolowi.”
Z czasem opiekunka zaczęła podejrzewać, że pan Jerzy był finansowo wykorzystywany. – „Nie wiem dokładnie, jak wyglądały ich układy, ale często słyszałam, jak Karol mówił: ‘Bez mojej zgody nic nie dostaniesz’, albo ‘Pamiętaj, kto tu trzyma papiery’.”
Pani Maria niejednokrotnie rozważała zgłoszenie sprawy, ale bała się konsekwencji. Dopiero po śmierci pana Jerzego postanowiła mówić. – „Nie mogę dłużej milczeć. To nie była opieka. To była manipulacja, kontrola i nadużycie zaufania starszego, bezbronnego człowieka. Karol Nawrocki wykorzystywał swoją pozycję, by czerpać korzyści z czyjejś słabości.”
Opowieść pani Marii jest poruszająca i budzi pytania o odpowiedzialność oraz o to, jak łatwo można skrzywdzić osobę starszą pod pozorem troski.