CELEBRITY
Osaka mówi wprost ws. Wiktorowskiego. “Straszny”. A potem takie słowa

Naomi Osaka niespodziewanie zaprosiła na testy Tomasza Wiktorowskiego przed turniejem w Kanadzie. Tam dotarła do finału, w którym przegrała, ale odczucia i tak były znakomite, więc polski szkoleniowiec przejął stery w jej sztabie już na US Open, gdzie wszystko układa się dla Japonki wybornie. Była mistrzyni turnieju, wprost przyznała, że na początku bała się Wiktorowskiego, ale teraz znalazła dla niego uroczy pseudonim i wyzbyła się strachu.
Naomi Osaka w lipcu 2023 roku urodziła córkę. Japonka na pewien czas odeszła więc od tenisa, aby zająć się całkowicie początkowym wychowaniem swojej pociechy. W związku z tym w 2023 roku była liderka rankingu WTA, ominęła wszystkie turnieje rangi Wielkiego Szlema. Do gry na najwyższym poziomie wróciła dopiero podczas Australian Open 2024, ale tam odpadła już w pierwszej rundzie.
W trzech kolejnych turniejach tej rangi nie udało się przebrnąć drugiej rundy, ale stoczyła wielki bój z Igą Świątek na Roland Garros. Polka wygrała i ostatecznie zwyciężyła w całym turnieju. Ten sezon układał się już nieco lepiej, ale wciąż nie tak dobrze, jakby tego oczekiwała Osaka. Po Wimbledonie 27-latka zdecydowała się na niespodziewany ruch w swojej karierze.
Osaka pod wrażeniem Wiktorowskiego. “Pluszowy miś”
Japonka odezwała się bowiem do Tomasza Wiktorowskiego i zaprosiła go na testy podczas turnieju WTA 1000 w Kanadzie. Dotarła tam do finału, w którym musiała uznać wyższość rywalki. Wiktorowski zdecydowanie zdał egzamin i przyjechał z Japonką na US Open, gdzie siedzi w jej boksie, a Osaka odnosi w Nowym Jorku znakomite rezultaty. W czwartej rundzie rozbiła Coco Gauff, zapewniając sobie awans do ćwierćfinału.
W meczu o półfinał zagra z Karoliną Muchovą, a na konferencji prasowej po spotkaniu z Gauff padło wiele pięknych słów w kierunku Wiktorowskiego. Osaka przyznała, że kompletnie zmieniła o Polaku zdanie. Japonka stwierdziła bowiem, że na początku uważała byłego trenera Igi Świątek za “strasznego”, gdy ten się nie uśmiechał. Teraz jednak ma o nim zupełnie inne zdanie.