CELEBRITY
Po 23 minutach było 0:6. Co za mecz Fręch z mistrzynią Wimbledonu

Zacięty bój Magdaleny Fręch z Vondrousovą. Polka postraszyła mistrzynię Wimbledonu, ale to Czeszka gra dalej Magdalena Fręch dała z siebie wszystko, by powalczyć o pierwsze w karierze zwycięstwo nad Marketą Vondrousovą, ale mimo ambitnej postawy w drugiej rundzie Roland Garros musiała uznać wyższość rywalki. Mimo że Czeszka przez wiele miesięcy zmagała się z kontuzjami i…
Zacięty bój Magdaleny Fręch z Vondrousovą. Polka postraszyła mistrzynię Wimbledonu, ale to Czeszka gra dalej
Magdalena Fręch dała z siebie wszystko, by powalczyć o pierwsze w karierze zwycięstwo nad Marketą Vondrousovą, ale mimo ambitnej postawy w drugiej rundzie Roland Garros musiała uznać wyższość rywalki. Mimo że Czeszka przez wiele miesięcy zmagała się z kontuzjami i przystępowała do meczu bez rytmu meczowego, to na korcie numer sześć pokazała klasę i wygrała 6:0, 4:6, 6:3.
Do momentu starcia z Fręch Vondrousova rozegrała zaledwie dziewięć spotkań w sezonie. Wszystko z powodu problemów zdrowotnych – uraz kolana, którego nabawiła się w Berlinie w 2024 roku, wymusił operację i kilkumiesięczną przerwę. Czeszka ominęła m.in. Australian Open oraz igrzyska olimpijskie. Choć wciąż narzeka na kontuzję barku, postanowiła wrócić na korty Rolanda Garrosa.
Mimo że Fręch przystępowała do meczu jako 70. rakieta świata wyżej od 6. obecnie Vondrousovej, pierwsze minuty były całkowitą dominacją Czeszki. Czeszka zaskakiwała skrótami i regularnie atakowała bekhend Polki, szybko zdobywając przewagę. Po zaledwie 23 minutach Fręch przegrała pierwszego seta 0:6, popełniając jedenaście niewymuszonych błędów i wygrywając zaledwie 33 proc. punktów po pierwszym serwisie. Trener Tomasz Wiktorowski nie szczędził gorzkich uwag, komentując, że Fręch nie jest w stanie wyjść z opresji, a Vondrousova znajduje się w swojej strefie komfortu.
Drugi set przyniósł jednak odmianę i znacznie lepszą grę Polki. Fręch zdołała przełamać rywalkę i prowadziła już 2:0. Choć Czeszka szybko odrobiła stratę, Polka nadal walczyła i po emocjonujących wymianach utrzymała przewagę, wygrywając ostatecznie seta 6:4. Ten fragment meczu rozgrzał trybuny, a gra obu zawodniczek momentami stała na bardzo wysokim poziomie. Fręch prezentowała więcej zdecydowania, a komentatorzy Eurosportu chwalili jej postawę, zwracając uwagę na większą pewność siebie i lepsze decyzje taktyczne.
W decydującym secie Polka znów miała swoje szanse. W drugim gemie prowadziła 30:0 i była o krok od przełamania, ale Vondrousova znakomicie broniła się przy siatce. Podobnie było przy stanie 2:1, gdy Fręch znów miała szansę na przełamanie, lecz jej nie wykorzystała. Tymczasem Czeszka, choć wyraźnie zmęczona, przełamała Polkę i objęła prowadzenie 4:2. – Nie można się wycofać – motywował Fręch trener Wiktorowski po jednej z przegranych akcji. Niestety, mimo walki i determinacji, Polka nie zdołała już odrobić strat. Po niemal dwóch godzinach gry musiała pogodzić się z porażką 0:6, 6:4, 3:6.
Dla Vondrousovej to cenne zwycięstwo i przepustka do trzeciej rundy, w której zmierzy się z lepszą z pary Ann Li – Jessica Pegula. Magdalena Fręch po raz trzeci w karierze zakończyła udział w Roland Garros na drugiej rundzie, wyrównując swoje najlepsze osiągnięcie z lat 2018 i 2023. Choć nie udało się pokonać mistrzyni Wimbledonu, Polka zostawiła na paryskim korcie wiele serca i może być dumna ze swojej postawy.