CELEBRITY
“Polsce niestety nie udało się zdyskontować ogromnej pomocy udzielonej przez nasz kraj Ukrainie” – uważa Witold Jurasz

Polsce niestety nie udało się zdyskontować ogromnej pomocy udzielonej przez nasz kraj Ukrainie. Co gorsza, nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. Nasza zimna wojna domowa i polityczne zacietrzewienie powodują, że obydwie strony sporu politycznego marnują resztki kapitału, który mieliśmy. PiS i prawica robią to, coraz wyraźniej grając na antyukraińskich resentymentach, co jest oburzające, niestosowne i politycznie szkodliwe. Strona liberalna niestety zachowuje się równie niemądrze, np. ze wszystkich sił dezawuując znaczenie polskiego wsparcia dla Ukrainy. To drugie zjawisko ma ten dodatkowy wymiar, że osłabia nas nie tylko w relacji z Ukrainą, ale też na Zachodzie, który chętnie zapomni o czasie, gdy Polska wspierała Ukrainę, a liczne państwa Zachodu, na czele z Berlinem, jedynie czekały na rosyjską defiladę zwycięstwa w Kijowie.
Polska pomoc dla Ukrainy szczególnie na początku wojny odegrała ogromną rolę zarówno militarną, jak i polityczną. Warszawa, przypomnijmy, zaczęła dostarczać broń, zanim jeszcze nastąpiła rosyjska napaść. Po wybuchu wojny jako pierwsze państwo zaczęliśmy dawać czołgi, przy czym łączna liczba przekazanych Ukrainie czołgów T-72 oraz PT-91, a następnie Leopardów to prawie 400.
W pewnym momencie, nim jeszcze rozpoczęły się na dobre dostawy kupionych przez nasz kraj amerykańskich czołgów Abrams oraz koreańskich K2, Polska przekazała Ukrainie prawie połowę posiadanych czołgów.
Co istotne, w sprawie tej działaliśmy, niejednokrotnie idąc na zwarcie nie tylko z europejskimi sojusznikami, ale też ze Stanami Zjednoczonymi.
To, że nasz kraj nie potrafił tego zdyskontować, a nie tylko nasi sojusznicy, ale niestety również sama Ukraina chętnie zapomina o skali udzielanej przez Polskę pomocy, jest godne pożałowania. Problem polega na tym, że dzieje się tak również z naszej własnej winy.