Rosyjski dron spadł w Osinach. Jarosław Kaczyński komentuje: w pewnych sprawach się cofamy

Jarosław Kaczyński w czasie spotkania w Bydgoszczy odniósł się do sprawy drona, który spadł w Osinach. Prezes PiS stwierdził, że bezzałogowiec “mógł sobie spokojnie latać” po Polsce, co jest “dowodem na to, że się cofamy”.

Jarosław Kaczyński w Bydgoszczy bierze udział w spotkaniu sympatyków PiS “Wygrała Polska”. Polityk w czasie przemowy odniósł się do sprawy rosyjskiego drona, który spadł w nocy z 19 na 20 sierpnia we wsi w woj. lubelskim.

— To, że po Polsce w tej chwili mógł sobie latać spokojnie jakiś czas, jeszcze nie wiemy jaki dron, najprawdopodobniej szpiegowski, ale tego też na sto proc. nie wiemy to jest dowód na to, że w pewnych sprawach się nawet cofamy. Instalacja antydronowa kupiona za dosyć duże pieniądze została zamontowana, miała być zdjęta na chwilę, żeby ją zmodernizować, ale niestety zdjęto ją i zostawiono. Modernizacji nie ma, nie została przywrócona, dron nawet nie został zauważony — powiedział Kaczyński.

Rosyjski dron eksplodował na Lubelszczyźnie
W nocy z 19 na 20 sierpnia we wsi Osiny w powiecie łukowskim na Lubelszczyźnie nieznany obiekt latający spadł i eksplodował na polu kukurydzy. Jak później informował szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, był to rosyjski dron. Według ministra jest to prowokacja Federacji Rosyjskiej, do której doszło w szczególnym momencie, kiedy trwają dyskusje o pokoju w Ukrainie.

Głos w sprawie zabrał również szef NATO Mark Rutte, który w czasie odbywającej się przed kilkoma dniami konferencji prasowej powiedział, że sojusz “pozostaje w ścisłym kontakcie z Polską”. — Zareagowali uczciwie i zdecydowanie na ten ostatni incydent, więc możecie być pewni, że mamy go pod kontrolą — podkreślił.