CELEBRITY
Sensacja w Pekinie! Osaka prowadziła 6:1, 3:2. Niesamowite, co stało się potem

To miał być spacerek dla Naomi Osaki. Japonka, rozstawiona w turnieju WTA 1000 w Pekinie z numerem 14., trafiła w drugiej rundzie na kwalifikantkę, Alaksandrę Sasnowicz. Początek spotkania układał się dla niej perfekcyjnie – wygrała pierwszego seta 6:1, a w drugim prowadziła już 3:2 i serwowała. Wydawało się, że kwestia awansu do kolejnej rundy jest przesądzona. A jednak losy meczu potoczyły się zupełnie inaczej.
Osaka w świetnej formie po zmianach w sztabie
Była liderka światowego rankingu wróciła do wielkiej formy po rozpoczęciu współpracy z Tomaszem Wiktorowskim. W Montrealu dotarła do finału, gdzie uległa 17-letniej Victorii Mboko 6:2, 4:6, 1:6. Następnie podczas US Open pokazała wielką determinację, meldując się w półfinale. Tam po trzygodzinnej batalii musiała uznać wyższość Amandy Anisimowej (7:6(4), 6:7(3), 3:6). Nic dziwnego, że w Pekinie wielu widziało w niej jedną z faworytek do końcowego triumfu.
Zdominowany początek i nagły zwrot
Pierwsza partia z Sasnowicz przebiegła dokładnie tak, jak zakładano. Osaka dominowała w każdym elemencie, szybko odskoczyła na 5:0 i oddała rywalce tylko jednego gema, wygrywając seta 6:1. Kiedy w drugiej odsłonie prowadziła 3:2 i miała serwis, wszystko wskazywało na pewny awans Japonki. Tymczasem Białorusinka zdołała natychmiast odrobić stratę przełamania, a następnie sama przejęła inicjatywę. Przy stanie 5:4 jeszcze raz odebrała serwis Osace i sensacyjnie wyrównała stan meczu po wygranej 6:4.
Sasnowicz nie zatrzymała się już do końca
Drugi set kompletnie wybił Osakę z rytmu, natomiast Sasnowicz nabrała ogromnej pewności siebie. W decydującej partii błyskawicznie wyszła na prowadzenie 3:0, a po kilkunastu minutach miała już wynik 5:1. Japonka zdołała jeszcze urwać jednego gema, lecz na więcej nie było jej stać. Spotkanie zakończyło się triumfem Sasnowicz 1:6, 6:4, 6:2.
Dla 30-letniej Białorusinki to jedna z największych wygranych ostatnich lat – awansowała do trzeciej rundy turnieju WTA 1000 w Pekinie, gdzie jej rywalką będzie rozstawiona z numerem 28. Marta Kostiuk.