CELEBRITY
Sikorski reaguje na brak zaproszenia dla Polski na rozmowy w USA. Zwrócił się do Nawrockiego

Sikorski reaguje na brak zaproszenia dla Polski na rozmowy w USA. Zwrócił się do Nawrockiego
Brak obecności Polski przy stole rozmów w Stanach Zjednoczonych wywołał burzę w krajowej polityce. Jednym z pierwszych polityków, którzy zdecydowanie zareagowali, był minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Dyplomata nie krył rozczarowania faktem, że Warszawa nie znalazła się w gronie państw zaproszonych do udziału w kluczowych konsultacjach w Waszyngtonie. Co więcej, Sikorski publicznie zwrócił się do prezydenta Karola Nawrockiego, sugerując, że to właśnie w Pałacu Prezydenckim popełniono błędy prowadzące do obecnego osłabienia pozycji Polski na arenie międzynarodowej.
Spotkanie bez Polski
Według doniesień zza oceanu, w Białym Domu odbyły się rozmowy dotyczące bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej oraz przyszłości wsparcia militarnego dla Ukrainy. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Francji oraz Wielkiej Brytanii. Polska, mimo że od początku wojny na Ukrainie należy do grona najbliższych sojuszników Kijowa, tym razem nie została uwzględniona w zaproszeniach.
Ta decyzja szybko wywołała komentarze zarówno w Warszawie, jak i w mediach międzynarodowych. Wielu ekspertów wskazywało, że brak polskiej obecności to poważny sygnał marginalizacji naszego kraju, który jeszcze niedawno uchodził za lidera regionalnej dyplomacji.
Sikorski: „To policzek dla Polski”
Minister spraw zagranicznych, zapytany o całą sytuację przez dziennikarzy w Brukseli, nie gryzł się w język. – To policzek dla Polski i poważny sygnał ostrzegawczy. Nieobecność przy stole, gdzie decyduje się o przyszłości naszego regionu, oznacza, że ktoś w Waszyngtonie i innych stolicach Europy nie traktuje nas już jako niezbędnego partnera – powiedział Sikorski.
Dodał również, że przez lata polska dyplomacja ciężko pracowała na to, by być postrzeganą jako głos regionu. – Jeśli dziś tego głosu brakuje, musimy sobie uczciwie odpowiedzieć na pytanie: kto ponosi za to odpowiedzialność? – dodał minister.
Wskazanie na Pałac Prezydencki
Choć Sikorski unikał otwartego konfliktu, to wprost zwrócił się do prezydenta Karola Nawrockiego. – Oczekuję, że pan prezydent wyjaśni, jakie działania podjął, by zapewnić Polsce miejsce przy tym stole. Czy zabiegał o zaproszenie? Czy rozmawiał z przywódcami? Polska opinia publiczna ma prawo znać odpowiedzi – podkreślił.
Według nieoficjalnych informacji w MSZ, od kilku tygodni trwała wymiana not dyplomatycznych między Warszawą a Waszyngtonem, jednak nie przyniosła ona pożądanego rezultatu. W otoczeniu ministra mówi się o „niedostatecznym zaangażowaniu” strony prezydenckiej, która rzekomo zbyt późno włączyła się w proces negocjacyjny.
Milczenie prezydenta
Karol Nawrocki nie odniósł się jeszcze oficjalnie do słów Sikorskiego. Kancelaria Prezydenta opublikowała jedynie krótkie oświadczenie, w którym zaznaczono, że „Polska pozostaje aktywnym i lojalnym członkiem wspólnoty transatlantyckiej” oraz że „brak uczestnictwa w jednym spotkaniu nie oznacza marginalizacji w procesie decyzyjnym”.
Jednak wśród komentatorów takie słowa nie uspokoiły nastrojów. – Oświadczenie brzmi jak tłumaczenie się z porażki, a nie jak wyraźny sygnał, że Polska zachowa swoje znaczenie – stwierdził politolog dr Marek Sadowski.