CELEBRITY
Stanisław Gawłowski zabrał głos po ogłoszeniu wyroku. “To nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością”

— To, co się wydarzyło dziś na sali rozpraw, nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością. Mam głębokie poczucie niesprawiedliwości — stwierdził Stanisław Gawłowski w rozmowie z dziennikarzami podczas przerwy w ogłaszaniu uzasadnienia wyroku. Senator zapowiedział, że będzie wraz z prawnikami składał apelację. — Pan sędzia stwierdził, że może się mylić i od tego jest druga instancja. Z tego prawa skorzystamy, bo naszym zdaniem się właśnie myli — zapowiedział mec. Rafał Wiechecki, pełnomocnik Gawłowskiego.
Proszę zwrócić uwagę, że sędzia podkreślał kilkukrotnie, że nie wie, dlaczego moja sprawa została włączona do sprawy tak zwanej afery melioracyjnej. Jednocześnie nikt z tych osób, które brały w niej faktycznie udział, które brały lub wręczały łapówki, nie trafi de facto do więzienia. Wszyscy usłyszeli wyroki w zawieszeniu — dodał Gawłowski.
Polityk i jego obrońcy szeroko odnosili się słów sędziego w sprawie upolitycznienia całej sprawy. Przypomnijmy, sędzia Grzegorz Kasicki podczas uzasadniania wyroku wielokrotnie odnosił się do głosów, które pojawiały się w przestrzeni medialnej. Jak podkreślił, obu stronom sporu politycznego zależało na tym, by sprawę upolitycznić.
Ta sprawa ma charakter polityczny i ja cały czas to podtrzymuję — stwierdził podczas przerwy Stanisław Gawłowski.
Pełnomocnik Stanisława Gawłowskiego zabrał głos po ogłoszeniu wyroku
— Proszę zwrócić uwagę na sam fakt przeszukań biur poselskich pana Gawłowskiego — dodał z kolei mec. Wiechecki. — Przeszukiwała je pani prokurator, która jest żoną polityka PiS, posła, a za chwilę szefa kancelarii prezydenta (Zbigniewa Boguckiego). Tych wątków jest mnóstwo, naprawdę mnóstwo politycznych. I wbrew temu, co pan sędzia powiedział, powiedział, że dla niego sprawa nie jest polityczna. To są fakty i dowody. Ale jak państwo byli na sali, to uzasadnienie ustne odnosiło się tak naprawdę w 80 procentach do polityki — stwierdził.
Prokurator również nie wyklucza złożenia apelacji w sprawie Stanisława Gawłowskiego. Chodzi o jedyny zarzut, z którego polityk został oczyszczony, czyli sprawę wręczonych zegarków.