CELEBRITY
“Świątek jest dumą narodową”. Apel do krytyków
Jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to znaczy, że gradacje ważności trofeów tych ludzi są w nieodpowiednim układzie. Medal olimpijski jest czymś najważniejszym, nawet bardziej znaczącym niż zdobycie tytułów rangi Wielkiego Szlema. Iga Świątek jest dumą narodową i chce to bardzo wyraźnie podkreślić – podkreśla nasz rozmówca.
Jeszcze w trakcie sezonu, niedługo po turnieju olimpijskim doszło do zmiany, na którą trochę się zanosiło od dłuższego czasu. Świątek na początku października poinformowała, że kończy się jej współpraca z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, z którym przez kilka poprzednich lat zdobyła mnóstwo trofeów. Wokół tego końca narodziło się wiele plotek, które bardzo odbiegają od rzeczywistości, co zresztą sama dwójka zainteresowanych już wyjaśniała.
Powiem w dwóch słowach. Zmiany były, są i będą. Wymiany trenerów, to jest absolutnie normalna rzecz i nie należy się w tym doszukiwać żadnego drugiego dna. Gdzieś się kończy pewna formuła współpracy i trzeba zaordynować zmiany. Dla mnie najważniejsze jest to, że młode tenisistki, które odnosiły w przeszłości ogromne sukcesy, potrafiły znikać, można tu wskazać, choćby Emmę Raducanu, w przypadku Igi takiej sytuacji nie ma. Ona jest jedną z nielicznych zawodniczek, które niezależnie od tego, co by się nie działo, trzyma bardzo wysoki poziom gry. Kwestia tego, czy będzie bardzo wysoki, czy zwyczajnie wysoki, jest zależna od dyspozycji dnia, ale nie ma zjazdu do zera, jak bywało w przeszłości w przypadku młodych zawodniczek – stwierdza Ostrowski.
– Weźmy pod uwagę, że Raducanu, czy Iga, wchodząc na te tenisowe szczyty, były bardzo młode. Iga wciąż jest młoda, nie tak bardzo, ale ma przed sobą jeszcze mnóstwo czasu. Świątek pod wodzą każdego z trenerów potrafi prezentować wysoki poziom i trzeba jej postawić po prostu pomnik, niezależnie od tego, że są pewne wahnięcia formy. My rozgrywamy w sezonie tyle meczów, że muszą być wzloty i upadki, ale Iga nigdy nie obniżyła pewnego poziomu – mówi stanowczo trener.