CELEBRITY
Tak białoruskie media podsumowały mecz Świątek – Azarenka

Iga Świątek pewnie w ćwierćfinale w Bad Homburgu. Komentarze po meczu z Azarenką: “To był dobry mecz”, ale media z Rosji i Białorusi widzą coś więcej
Iga Świątek rozpoczęła sezon gry na kortach trawiastych od solidnego zwycięstwa nad doświadczoną Wiktorią Azarenką. Polka w swoim pierwszym spotkaniu na tej nawierzchni w 2025 roku pokonała Białorusinkę 6:4, 6:4 i tym samym awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 500 w Bad Homburgu. Choć wynik sugeruje wyrównaną walkę, końcówka pierwszego seta pokazała siłę i determinację liderki rankingu WTA, która wygrała pięć gemów z rzędu, odwracając losy tej partii.
Mecz Świątek z Azarenką był kolejnym rozdziałem w historii ich rywalizacji. Dotychczas mierzyły się ze sobą sześciokrotnie i tylko raz – w 2020 roku – górą była zawodniczka z Białorusi. Od tamtego momentu Świątek całkowicie zdominowała ich bezpośrednie pojedynki, a wtorkowe starcie tylko to potwierdziło.
Choć Świątek dopiero oswaja się z grą na trawie, jej występ w Bad Homburgu daje powody do umiarkowanego optymizmu. W pomeczowym wywiadzie nie ukrywała zadowolenia z tego, jak poradziła sobie w warunkach, które nie należą do jej ulubionych. – Czułam, że od początku grałam dobrze i miałam szanse na wczesne przełamanie. To był dobry mecz, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że to mój pierwszy występ na trawie w tym sezonie. Z jednej strony mój styl gry bywa wymagający, ale z drugiej – właśnie na takich nawierzchniach mogę nauczyć się nowych rzeczy. Mój trener Wim pracuje nad tym, bym rozwijała się cały czas – komentowała liderka rankingu WTA.
Tymczasem media z Rosji i Białorusi także zauważyły wygraną Świątek, ale ich narracja nie była w pełni pochlebna. Serwis championat.com zwrócił uwagę na pewne zwycięstwo Polki w inauguracyjnym meczu w Bad Homburgu, jednak równocześnie zauważył, że nie była to Iga w najwyższej formie. Podobne spostrzeżenia pojawiły się na portalu mlyn.by, gdzie napisano: „W starciu byłych liderek światowego rankingu Azarenka przegrała ze Świątek. Polka nie jest w najlepszej dyspozycji, ale mimo to Białorusinka nie potrafi znaleźć na nią sposobu. Wydawało się, że przy stanie 4:1 w pierwszym secie wszystko funkcjonuje w grze Azarenki idealnie, ale coś w tym mechanizmie pękło”.
Z kolei betnews.by przyznał, że choć Azarenka zagrała solidny mecz i walczyła przez ponad półtorej godziny, ostatecznie znów musiała uznać wyższość Polki. Portal sport5.by zauważył również, że była liderka rankingu WTA z Białorusi od dawna nie potrafi pokonać „głównej rywalki Aryny Sabalenki” – jak nazwano Świątek.
Na tym etapie turnieju Polka może czekać już na swoją kolejną przeciwniczkę, którą będzie zwyciężczyni pojedynku pomiędzy Rosjanką Jekatieriną Aleksandrową a Greczynką Marią Sakkari. Z obiema Świątek mierzyła się już kilkukrotnie i ma korzystny bilans bezpośrednich spotkań – 3:2 z Aleksandrową oraz 4:3 z Sakkari.