CELEBRITY
Tak Hiszpanie nazwali Szczęsnego po meczu z Gironą. Wymownie

Wojciech Szczęsny nie miał zbyt wiele pracy w meczu FC Barcelony z Gironą. Mimo to zachować czystego konta mu się nie udało. Pokonał go jeden z rywali, ale ostatecznie drużyna Hansiego Flicka wygrała 4:1. Jak pracę Polaka oceniły hiszpańskie media? “Prawdopodobnie najmniej szczęśliwy cule w tym spotkaniu” – napisał wprost “Sport”.
Wojciech Szczęsny talizmanem FC Barcelony – taka opinia panuje w całej Hiszpanii. Z Polakiem w bramce Katalończycy jeszcze nie przegrali. To już 17 meczów. I w niedzielne popołudnie 34-latek miał okazję, by przedłużyć tę passę. Czy mu się udało? Owszem. Jego rywal musiał wyjmować piłkę z siatki aż cztery razy. Natomiast Szczęsny zrobił to raz. I nie miał w tej sytuacji za wiele do powiedzenia. Błąd popełnili jego koledzy, którzy stracili piłkę, pozwolili Arnautowi Danjumie wyjść z Polakiem sam na sam i nie utrzymał czystego konta.
Media oceniły Szczęsnego. Nie były zbyt hojne. “Najmniej szczęśliwy cule”
Przez całe spotkanie Szczęsny miał 37 kontaktów z piłką. Raz popisał się skuteczną interwencją. I mimo że wpuścił tylko jednego gola i raczej próżno doszukiwać się w tej sytuacji błędu Polaka, to media nie oceniły go za wysoko. Portal SofaScore dał mu “6,6” w 10-stopniowej skali, co było najsłabszą notą w Barcelonie, jeśli chodzi o zawodników, którzy wyszli w pierwszym składzie.
Na “6” zasłużył z kolei od katalońskiego “Sportu”. Jak dziennikarze uzasadnili tę ocenę? “Dominacja Barcelony w pierwszej połowie była tak duża, że polski bramkarz nie musiał pojawiać się na boisku. Natomiast po przerwie niewiele mógł zdziałać przeciwko Danjumie, który strzelił do niego z ‘bliskiej odległości’. Błąd popełniła w tej sytuacji defensywa. W kolejnych minutach Polak dobrze zablokował kilka piłek” – pisała redakcja.
O ocenę gry Szczęsnego pokusiło się też “Mundo Deportivo”. “W pierwszej połowie nie miał nic do roboty, więc jego jedynym zadaniem było inicjowanie zagrań rozgrywanych od tyłu. Tych było stosunkowo niewiele” – pisali dziennikarze po pierwszej odsłonie spotkania. A jak ocenili go po drugiej partii? “Prawdopodobnie najmniej szczęśliwy cule w tym spotkaniu. Dlaczego? Girona strzeliła gola, choć miała praktycznie jedną szansę na trafienie. I zamieniła ją na bramkę” – czytamy.
Na temat pracy Polaka wypowiedziała się również “Marca”, która oceniła go na “6”. “W pierwszej połowie golkiper zachował czyste konto. Girona nie sprawiała mu żadnych kłopotów. W drugiej dał sobie wbić gola. Następnie z łatwością obronił strzał głową Krejciego. Nie miał zbyt dużo pracy” – czytamy.