CELEBRITY
To dlatego Cezary Kulesza nie zwolnił Michała Probierza. Wszystko nam wyjawił

Cezary Kulesza: “Nie chcę działać pod wpływem emocji. Szukam złotego środka”
Prezes PZPN Cezary Kulesza w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet tłumaczy, dlaczego nie podjął jeszcze decyzji o ewentualnej zmianie selekcjonera reprezentacji Polski. Mimo rozczarowującej porażki z Finlandią i napiętej atmosfery wokół kadry, Michał Probierz nadal ma szansę zachować stanowisko. Kulesza przekonuje, że emocje nie są dobrym doradcą, a każda decyzja musi być poprzedzona rzetelną analizą.
— Dlaczego Michał Probierz wciąż ma szansę pozostać selekcjonerem?
— Na ten moment żadna decyzja nie została jeszcze podjęta. Spotkałem się z trenerem, przedstawiłem mu swoje zastrzeżenia, wysłuchałem jego punktu widzenia. Teraz chcę porozmawiać z Robertem Lewandowskim. Jeżeli będzie możliwość, żeby spotkać się we trójkę, jestem na to otwarty. Probierz zresztą też.
— A jeśli nie uda się wypracować porozumienia między Probierzem a Lewandowskim?
— Ostateczna decyzja będzie zależeć od oceny szans na wyprostowanie tej sytuacji. Trener odpowiada za wyniki — to główne kryterium. Chcę poznać punkt widzenia Roberta i dopiero potem zdecydować.
— Nie da się ukryć, że spotkanie z Lewandowskim może się opóźnić.
— Oczywiście. Robert ma swoje obowiązki, więc niełatwo będzie umówić się z dnia na dzień. Ale mamy trochę czasu — kolejne mecze dopiero we wrześniu. Nie chcę jednak przeciągać tego w nieskończoność. Decyzja musi być przemyślana.
— W pańskim wpisie po meczu z Finlandią dało się odczytać rozczarowanie. Czy wiara w projekt Probierza nie została nadszarpnięta?
— Emocji było sporo. W meczu z Finlandią do momentu utraty bramki byliśmy stroną dominującą. Matty Cash miał stuprocentową sytuację, ale nie trafił. Gole, które straciliśmy, wynikały z prostych błędów. Taki jest futbol.
— Problem w tym, że to kolejny mecz bez postępu.
— Zgoda. Mamy problem z utrzymaniem poziomu przez pełne 90 minut. Są momenty dobre, ale później następuje załamanie. Do 30. minuty wyglądało to obiecująco. Stracona w dziwnych okolicznościach bramka podcięła skrzydła zawodnikom.