CELEBRITY
To dlatego Iga Świątek pokonała Rybakinę. Wymowna reakcja Fissette’a

Iga Świątek zameldowała się w finale turnieju WTA 1000 w Cincinnati! Polka w świetnym stylu pokonała Jelenę Rybakinę 7:5, 6:3 i znów udowodniła, że potrafi odnaleźć się w trudnych momentach. Tym razem kluczowa okazała się podpowiedź z trybun od jej trenera Wima Fissette’a, co podkreślali również komentatorzy Canal+ Sport.
Mecz na najwyższym poziomie
Półfinał Świątek – Rybakina od pierwszych piłek spełniał oczekiwania kibiców. Obie tenisistki serwowały znakomicie i długo nie dopuszczały do break pointów. Do stanu 3:3 żadna z nich nie pozwoliła rywalce na choćby cień przewagi przy własnym podaniu. – To sześć gemów na absolutnie światowym poziomie – komentował Dawid Celt w Canal+ Sport.
Pierwsze problemy pojawiły się jednak po stronie Świątek. Rybakina zaczęła coraz lepiej returnować, atakować już od początku wymian i w końcu przełamała Polkę. Liderka rankingu przegrywała 3:5, a sytuacja stawała się coraz trudniejsza.
Decydująca wskazówka Fissette’a
W tym momencie na wagę złota okazała się rada z trybun. – Pozycja różna przy serwisie – krzyknął Wim Fissette. Komentatorzy natychmiast podchwycili problem, wskazując, że Iga stoi zbyt głęboko i brakuje jej ruchu do przodu. Sama zawodniczka po jednym z punktów przyznała: „Jestem za daleko”.
Korekta ustawienia zadziałała błyskawicznie. Świątek zaczęła wchodzić głębiej w kort, przejmowała inicjatywę i zmuszała rywalkę do biegania. Efekt? Fenomenalna końcówka seta – od stanu 3:5 do 7:5, z bilansem punktów 12:3 na korzyść Polki. Rybakina, która chwilę wcześniej serwowała na zwycięstwo w partii, całkowicie się pogubiła.
Świątek nie zwolniła tempa
W drugim secie obraz gry był już wyraźnie korzystniejszy dla Świątek. Polka szybko odskoczyła na 4:1, grała pewnie i skutecznie broniła się nawet w najtrudniejszych momentach – przy stanie 4:2 obroniła dwa break pointy, pokazując świetną defensywę. Rybakina próbowała reagować, jej trener Stefano Vukov starał się ją mobilizować, ale nie przynosiło to efektu. Świątek była w pełni kontrolowała sytuację i zakończyła mecz wynikiem 7:5, 6:3.
Awans w wielkim stylu
To zwycięstwo to dowód, że liderka światowego rankingu potrafi nie tylko walczyć o każdy punkt, ale też błyskawicznie dostosować się do sytuacji i wprowadzać poprawki w swojej grze. Właśnie to – zdaniem ekspertów – przesądziło o jej awansie.
W finale w Cincinnati Iga Świątek zmierzy się ze zwyciężczynią meczu Jasmine Paolini – Weronika Kudiermietowa. Decydujący pojedynek rozpocznie się o północy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego. Transmisja w Canal+ Sport, relacja na Sport.pl.