CELEBRITY
Wim Fissette odezwał się po porażce w Billie Jean King Cup. Mówi o wielu pozytywach
Jeszcze tylko środowy finał w Maladze Włoszek ze Słowaczkami i kolejna edycja reprezentacyjnych zmagań kobiet w ramach Pucharu Billie Jean King Cup przejdzie do historii. Polki, dowodzone z kortu przez Igę Świątek, odpadły w półfinale, ale rywalizacja w ostatnich dniach odbywała się na wszystkich kontynentach. Uczestniczył w niej także nowy szkoleniowiec zawodniczki z Raszyna Wim Fissette. I o ile Świątek miała w pewnym sensie powody do satysfakcji, to Belg musiał pogodzić się z porażką. I wyciągnął z niej pozytywne wnioski.
Wim Fissette został trenerem Igi Świątek zaledwie pięć tygodni – pracowali razem dość krótko, raszynianka zagrała pod jego okiem w WTA Finals w Rijadzie – wygrała tam dwa mecze, przegrała jeden. A mimo to nie awansowała do półfinału.
Ich praca nie trwała jednak długo, po zawodach w Arabii Saudyjskiej udali się w dwie strony świata. Iga zdecydowała się bowiem na start w reprezentacji Polski w finałach Billie Jean King Cup w Maladze – i poprowadziła polską reprezentację do półfinału. A niewiele zabrakło, by Biało-Czerwone wystąpiły w decydującym pojedynku, w którym byłyby zdecydowanymi faworytkami. Drugi półfinał dość nieoczekiwania wygrała bowiem Słowacja.