CELEBRITY
Zaskakujące wieści z Cincinnati. Mecz Igi Świątek odwołany. Pilna wiadomość dla Polki

Po sobotnim zwycięstwie nad Rosjanką Anastazją Potapową wydawało się, że w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Cincinnati Iga Świątek zmierzy się z Martą Kostiuk. Do tego starcia jednak nie dojdzie – Ukrainka wycofała się z rywalizacji z powodu nawrotu kontuzji nadgarstka. Dzięki temu Polka automatycznie awansowała do czwartej rundy i pozostaje jej cierpliwie czekać na wyłonienie kolejnej przeciwniczki.
Cincinnati to ostatni sprawdzian przed wielkoszlemowym US Open. Rozstawiona z numerem 3 Świątek rozpoczęła zmagania od drugiej rundy, w której pokonała Potapową 6:1, 6:4, choć w drugim secie musiała stawić czoła kilku trudniejszym momentom. – Chciałam grać solidnie i intensywnie. W kluczowych fragmentach udawało mi się podnosić poziom i zamknąć mecz – podkreśliła po spotkaniu.
Tymczasem Kostiuk w swojej drugiej rundzie rozbiła Niemkę Tatjanę Marię 6:0, 6:1 w zaledwie 51 minut. Wydawało się, że będąca w dobrej formie 23-latka może postawić Idze trudne warunki. Jednak problemy z nadgarstkiem, które pojawiły się już podczas turnieju w Montrealu, zmusiły ją do rezygnacji z gry. W Kanadzie Ukrainka dotarła do ćwierćfinału, ale w meczu z Jeleną Rybakiną musiała skreczować w drugim secie, schodząc z kortu ze łzami w oczach.
– Uraz nadgarstka z Montrealu był dla mnie wyzwaniem w ostatnich dniach. Dałam z siebie wszystko, by być gotową na Cincinnati. Dzięki pomocy mojego sztabu mogłam dokończyć wczorajszy mecz. Chciałam rywalizować mimo bólu, ale muszę słuchać swojego ciała. Teraz skupię się na leczeniu i wzmocnieniu organizmu, by wrócić gotowa na kort. Do zobaczenia w Nowym Jorku – napisała w mediach społecznościowych Kostiuk, sugerując, że powinna być zdolna do gry w US Open.
Walkower na korzyść Świątek daje jej czas na regenerację i trening przed czwartą rundą. O awans do ćwierćfinału Polka zagra ze zwyciężczynią pojedynku Sorana Cirstea – Yuan Yue. Rumunka w drugiej rundzie wyeliminowała Magdalenę Fręch po trzysetowym boju 7:6(4), 2:6, 6:4.