CELEBRITY
”Życiowa partnerka Igi Świątek”. Takie słowa o Darii Abramowicz na antenie

”Życiowa partnerka Igi Świątek”. Takie słowa o Darii Abramowicz na antenie
Iga Świątek po raz kolejny udowadnia swoją dominację na największej scenie. W poniedziałek polska gwiazda pewnie zameldowała się w ćwierćfinale US Open, rozbijając Jekaterinę Aleksandrową wynikiem 6:3, 6:1. Sam wynik nie budził wątpliwości, ale to, co wydarzyło się poza kortem – a nie sam tenis – wywołało prawdziwą burzę w internecie.
Podczas transmisji jeden z komentatorów Eurosportu wypowiedział słowa, które wprawiły kibiców w osłupienie. Chwaląc mentalność Świątek i podkreślając rolę jej wieloletniej psycholożki sportowej, Darii Abramowicz, komentator nagle określił Abramowicz mianem „życiowej partnerki” tenisistki.
Słowa, które zaszokowały widzów
Ta wpadka językowa natychmiast wywołała poruszenie. Abramowicz odgrywa ogromną rolę w karierze Świątek, wspierając ją w zmaganiach z ogromną presją towarzyszącą życiu sportowca światowej klasy. Jednak nazwanie jej „życiową partnerką” – określeniem w języku polskim powszechnie rozumianym jako partnerka w sensie romantycznym – wystarczyło, by oburzyć widzów, którzy nie mogli uwierzyć w to, co usłyszeli.
Media społecznościowe eksplodowały w ciągu kilku minut. „Nikt się nie przesłyszał, on naprawdę to powiedział” – pisał zszokowany kibic. Inni byli bardziej bezpośredni: „Jak można coś takiego powiedzieć na żywo w telewizji?” czy „Czy on zwariował?”. Reakcje były natychmiastowe i ostre – jedni zarzucali komentatorowi brak odpowiedzialności, inni zwykłą nieuwagę, a część uważała, że po prostu nie wie, o czym mówi.
Świątek skupiona na tenisie
Podczas gdy w internecie trwała gorąca dyskusja, sama Świątek wydawała się niewzruszona. Na swoim profilu na Instagramie czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa podzieliła się radością z awansu do kolejnego ćwierćfinału US Open. „Jak dobrze znów być w ćwierćfinale US Open. Dzięki za wsparcie i do zobaczenia w środę” – napisała, dodając do posta kilka zdjęć z ostatniego meczu.
Jej kolejną rywalką będzie Amanda Anisimova – ta sama, którą Świątek zmiażdżyła w tegorocznym finale Wimbledonu, wygrywając 6:0, 6:0. Tamten występ odbił się szerokim echem w świecie tenisa, a kibice zastanawiają się, czy Polka powtórzy podobny popis także na amerykańskich kortach.
Rola Darii Abramowicz
Nie da się zaprzeczyć, jak ogromny wpływ na rozwój kariery Świątek miała Abramowicz. Jako jej pełnoetatowa psycholożka towarzyszy jej zarówno w chwilach triumfu, jak i w trudnych momentach, pomagając radzić sobie z bezlitosnymi oczekiwaniami związanymi z byciem globalną gwiazdą sportu.
Sama Abramowicz wielokrotnie starała się jednak jasno zaznaczyć granice swojej relacji z zawodniczką. „Możemy spędzać razem 24 godziny na dobę, ale to nie oznacza, że stajemy się przyjaciółmi. Nie rozmawiamy o wszystkim, nie robimy wszystkiego razem. Zawodnik nigdy nie będzie kolegą psychologa” – mówiła w jednym z wywiadów, odpierając sugestie, że ich więź wykracza poza ramy zawodowe.
Niepotrzebne zamieszanie?
Dla wielu kibiców niefortunne sformułowanie komentatora to nic więcej jak zwykła pomyłka, ale w erze mediów społecznościowych takie słowa rozchodzą się błyskawicznie. Zamiast celebrować pewne zwycięstwo Świątek i jej marsz w stronę kolejnego możliwego tytułu w Nowym Jorku, uwaga opinii publicznej skupiła się na wpadce z transmisji, która zelektryzowała internet.