CELEBRITY
3:6, 4:6 ze Świątek, a teraz koncert. Deklasacja w United Cup
Początek sezonu dla Karoliny Muchovej w 2025 roku jest wyjątkowo intensywny. Czeszka na starcie zmierzyła się z Igą Świątek, a choć nie miała zbyt wielu szans, walczyła do końca. Jednak już w kolejnym spotkaniu pokazała swoją siłę, odgrywając zupełnie inną rolę na korcie. W meczu przeciwko Jasmine Paolini Muchova zaprezentowała się fenomenalnie, pewnie pokonując Włoszkę…
Początek sezonu dla Karoliny Muchovej w 2025 roku jest wyjątkowo intensywny. Czeszka na starcie zmierzyła się z Igą Świątek, a choć nie miała zbyt wielu szans, walczyła do końca. Jednak już w kolejnym spotkaniu pokazała swoją siłę, odgrywając zupełnie inną rolę na korcie. W meczu przeciwko Jasmine Paolini Muchova zaprezentowała się fenomenalnie, pewnie pokonując Włoszkę w dwóch setach 6:2, 6:2, przybliżając tym samym Czechy do awansu do półfinału United Cup.
Zawodniczki ze ścisłej czołówki zdają sobie sprawę, że kiedy Karolina Muchova jest w pełni zdrowa, potrafi być niezwykle groźna na korcie. W przeszłości cztery razy przekonała się o tym właśnie Jasmine Paolini, która nie zdołała nigdy pokonać Muchovej, zdobywając tylko jeden set w czterech pojedynkach. Także w United Cup Włoszka nie była w stanie podjąć wyrównanej walki z Czeszką, która udowodniła swoją dominację na korcie.
Początek meczu wskazywał na to, że Paolini może sprawić Muchovej pewne trudności. Włoszka dobrze weszła w spotkanie, pewnie wygrywając swoje pierwsze dwa gemy serwisowe. Kiedy przyszła kolej na serwis Muchovej, Paolini zdołała dwukrotnie doprowadzić do gry na przewagi, co wskazywało na jej wczesną aktywność na korcie. Jednak kluczowy okazał się piąty gem pierwszego seta, który był najbardziej wyrównany w całym meczu. Paolini miała dwie okazje na zamknięcie gema, jednak nie wykorzystała ich, a Muchova przełamała ją dopiero po piątym break poincie. Ten moment całkowicie zmienił przebieg meczu, dając przewagę Czeszce, która od tego momentu kontrolowała spotkanie.
Paolini nie była w stanie utrzymać swojego rytmu gry. Popełniała coraz więcej prostych błędów, grała nieczysto, a jej piłki często lądowały w aucie. Mimo kilku prób, Włoszka nie wykorzystała trzech break pointów w kolejnych gemach. Muchova natomiast grała pewnie, mocno uderzała piłki, a także pokazała umiejętność obrony, kiedy była zmuszona bronić swojego serwisu. Czeszka wykazała się również świetnym planem na to spotkanie, konsekwentnie odrzucając rywalkę od linii końcowej kortu, co utrudniało Paolini prowadzenie skutecznych akcji.
Pierwszy set zakończył się wynikiem 6:2 na korzyść Muchovej, a trzeba przyznać, że była to zasłużona wygrana, biorąc pod uwagę jakość gry, jaką Czeszka zaprezentowała. W drugim secie różnica w umiejętnościach była jeszcze bardziej widoczna. Paolini nie potrafiła odnaleźć swojego rytmu. Mimo że próbowała zmieniać kierunek gry, poszukiwała przestrzeni na korcie, to jednak nie mogła zaskoczyć świetnie dysponowanej Muchovej, która doskonale czytała grę rywalki. Czeszka była również nie do pokonania przy returnie, przez co często przejmowała inicjatywę w wymianach.
Mimo kilku dobrych momentów ze strony Paolini, nie wystarczyły one, by zagrozić Karolinie Muchovej. Włoszka nie wykorzystała dwóch break pointów w czwartym gemie i jednego w szóstym, co świadczyło o jej braku skuteczności w kluczowych momentach. Muchova pokazała, że potrafi się bronić i kontrolować sytuację na korcie. W końcówce drugiego seta Paolini próbowała jeszcze walczyć, prowadząc w ósmym gemie 40:0, jednak nie była w stanie wykorzystać żadnego z czterech break pointów. Muchova zagrała świetnie przy swoim serwisie i po raz kolejny zaserwowała asa, kończąc mecz wynikiem 6:2 w drugim secie.