CELEBRITY
6:1, 6:1 w 70 minut. Totalna miazga! Oto kolejna rywalka Świątek w Dubaju

Iga Świątek nie bez problemów, ale jednak pokonała Dajanę Jastremską i awansowała do ćwierćfinału WTA 1000 w Dubaju. Już kilka minut później na tym samym korcie pojawiły się Peyton Stearns i Mirra Andriejewa, potencjalne rywalki Polki na kolejnym etapie zmagań. Spodziewano się dość wyrównanego starcia, ale zaskakująco mecz był jednostronny. Choć panie walczyły i zaprezentowały…
Iga Świątek nie bez problemów, ale jednak pokonała Dajanę Jastremską i awansowała do ćwierćfinału WTA 1000 w Dubaju. Już kilka minut później na tym samym korcie pojawiły się Peyton Stearns i Mirra Andriejewa, potencjalne rywalki Polki na kolejnym etapie zmagań. Spodziewano się dość wyrównanego starcia, ale zaskakująco mecz był jednostronny. Choć panie walczyły i zaprezentowały kilka widowiskowych akcji, to górą i to wyraźnie była Rosjanka – 6:1, 6:1.
Iga Świątek wywiązuje się z oczekiwań postawionych przed nią w związku z WTA 1000 w Dubaju. Kibice liczą, że nie tylko powtórzy wyczyn z poprzedniego sezonu, kiedy dotarła do półfinału, ale i poprawi ten wynik. To pomoże jej zredukować nieco stratę do Aryny Sabalenki w rankingu WTA. Jak na razie Polka pokonała dwie rywalki. Najpierw gładko rozprawiła się z Wiktorią Azarenką, a w środę pokonała Dajanę Jastremską. Pozostało jej tylko czekać na rywalkę, z którą zmierzy się w ćwierćfinale. Tą wyłoniło starcie Peyton Stearns – Mirra Andriejewa.
Pierwszy set to był popis Andriejewej. Stearns bez szans
Było to trzecie spotkanie pań w karierze. Jak dotąd mogły pochwalić się remisowym bilansem bezpośrednich meczów – każda wygrała po jednym z nich. Minimalną faworytką była jednak Rosjanka, która zajmuje wyższe miejsce w rankingu – jest 14., a rywalka 46.
Nikt chyba nie spodziewał się jednak aż takiej dominacji Andriejewej w pierwszym secie. Pewnie radziła sobie w polu serwisowym, popełniała mniej błędów, miała więcej winnerów i grała odważniej. To też przełożyło się na aż trzy przełamania – w pierwszym, piątym i siódmym gemie. Amerykanka nie miała absolutnie nic do powiedzenia. Nie była w stanie dotrzymać kroku przeciwniczce, choć raz wywalczyła break pointa. Tyle tylko, że go nie wykorzystała. I ostatecznie set zakończył się triumfem Rosjanki – 6:1.